W Polsce z roku na rok spada przestępczość kryminalna. Z badań wynika, że nasze sądy nie są zbyt łagodne dla najgroźniejszych przestępców. A i tak wkrótce może być surowiej. Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad kompleksową zmianą Kodeksu karnego. Przestępcy mają dłużej siedzieć w więzieniach i stracą ogromne majątki. Sąd będzie mógł też orzec przepadek przedsiębiorstwa, które powstało np. po to, by wyłudzić pieniądze (karuzela finansowa czy piramida finansowa).
Surowo nie znaczy lepiej
Czy surowsze kary są potrzebne? Większość karnistów twierdzi, że nie.
– Proponowane rozwiązania w przekonaniu moim i wielu prawników doskonale obnażają brak pomysłów rządzących na kompleksową reformę wymiaru sprawiedliwości oraz poprawę bezpieczeństwa w Polsce – uważa adwokat Marta Lech. Jej zdaniem zaostrzanie przepisów przynosi efekt wizerunkowy, nie poprawia jednak ani bezpieczeństwa obywateli, ani skuteczności ścigania i karania przestępców. – Co więcej, niektóre zmiany budzą poważne wątpliwości konstytucyjne, a bezwzględne dożywocie jest też sprzeczne z podstawowymi wartościami chrześcijańskimi. Każdy bowiem zasługuje na danie mu drugiej szansy – zauważa adwokat.
Szef resortu sprawiedliwości zamierza uzupełnić katalog kar. Dziś sądy mają możliwość orzekania od jednego miesiąca do 15 lat więzienia (tzw. kara terminowa); 25 lat i dożywocia. Po zmianie maksymalna terminowa kara ma wynosić 30 lat. Resort planuje też podwyższyć górne granice kary z 12 do 15 lat więzienia, zwłaszcza za gwałty zbiorowe i ze szczególnym okrucieństwem. Z kolei skazani podczas przepustki lub przerwy w odbywaniu kary mają zostać objęci systemem monitoringu elektronicznego (nosić elektroniczną bransoletę) i dozorem kuratora sądowego.
Każdego roku w Polsce zapada około 30 prawomocnych wyroków skazujących na dożywocie