Rz: Jest pan pierwszym od lat członkiem rosyjskiego rządu, który przyjechał do Polski. To sygnał nowego otwarcia ze strony Kremla?
Władimir Miedinski: Zawsze pozostawaliśmy otwarci wobec Polski, to się nigdy nie zmieniło. To nie my zaczęliśmy robić problemy. Polska przyłączyła się do sankcji przeciw Rosji. I rzecz haniebna: w Polsce niszczone, nawet burzone są pomniki ku czci Rosjan, którzy walczyli o wyzwolenie Polski. Gdy zaś idzie o kulturę, polski rząd, niestety, wycofał wsparcie dla artystów z Polski, który mieli występować w ubiegłym roku w Rosji. My nigdy tego nie zrobiliśmy, w Polsce występowały z naszym wsparciem najlepsze zespoły, Balet Moisiejewa, Chór Aleksandrowa. Cały nasz plan został wykonany, podczas gdy Polska zorganizowała u nas tylko festiwal filmowy. Mamy nadzieję, że wraz ze zmianą rządu to się zmieni.