Ponad cztery miliony osób korzysta z ulgi na dzieci. Zasady jej rozliczania budzą jednak wiele wątpliwości. Ministerstwo Finansów opublikowało broszurę wyjaśniającą niektóre dylematy.
Ulga polega na pomniejszeniu wykazanego w zeznaniu rocznym podatku. Na pierwsze i drugie dziecko można odliczyć po 1112 zł, na trzecie 2000 zł, a na czwarte i kolejne 2700 zł. Ministerstwo przypomina, że są to kwoty roczne, natomiast ulga generalnie rozliczana jest w systemie miesięcznym. Jeśli więc w trakcie roku stracimy prawo do odliczenia, dokonujemy tylko częściowego odpisu.
Z jedynakami trudniej
Skarbówka przypomina też o limitach zarobków dla rodziców jedynaków. Małżonkowie mogą pomniejszyć podatek tylko wtedy, gdy ich łączny roczny dochód nie przekroczył 112 tys. zł. Taki limit mają też samotni rodzice. Jeśli natomiast rodzice nie są małżeństwem, dochód osoby, która chce skorzystać z ulgi nie może przekroczyć 56 tys. zł rocznie. Tych kwot trzeba pilnować, bo może okazać się, że bezzasadnie pomniejszyliśmy podatek.
Kolejna sprawa to odpis na pełnoletnie dzieci (do 25 roku życia, z limitem dochodów do 3089 zł rocznie), które się uczą. Ministerstwo wyjaśnia, że chodzi o kształcenie m.in. w szkołach ponadgimnazjalnych, publicznych i niepublicznych uczelniach, kolegiach nauczycielskich, wyższej szkole oficerskiej.
Odpis po połowie
Przykładowo, prawo do ulgi mają za cały rok rodzice maturzysty, który od października podjął naukę w szkole wyższej. Jeśli maturzysta nie kontynuuje nauki, ulga przysługuje łącznie z miesiącami wakacyjnymi. Prawo do odliczenia za cały rok mamy wtedy, gdy dziecko skończyło studia licencjackie i zostało zakwalifikowane na magisterskie.