Trump, mówiąc o Polsce jako o sercu Europy, bardzo mocno podkreślił duchową siłę Zachodu. Cywilizacja zachodnia to nie tylko dobrobyt, wzrost gospodarczy czy emancypacja kolejnych grup. Kreśląc historię Polski, przypominał jej duchowych przywódców, ojców jej tożsamości. Nie przez przypadek wymienił Kopernika, Chopina, Jana Pawła II.
Jaka jest ta tożsamość? Opiera się na wolności indywidualnej, rodzinie, tradycji i religii.
„Nagradzamy błyskotliwe talenty, dążymy do doskonałości i uwielbiamy inspirujące dzieła sztuki, które oddają cześć Bogu. Cenimy praworządność i bronimy prawa do wolności słowa. Wspieramy kobiety – filary naszego społeczeństwa i sukcesu. A w sercu naszego życia stawiamy wiarę i rodzinę, a nie władzę i biurokrację. Wszystko poddajemy debacie i kwestionujemy. Chcemy poznać wszystko, żeby lepiej poznać siebie. I przede wszystkim doceniamy godność życia każdej ludzkiej istoty, bronimy praw każdego człowieka i podzielamy nadzieję na życie w wolności, tkwiącą w każdej ludzkiej duszy. Tacy właśnie jesteśmy" – mówił Donald Trump, pokazując podobieństwa między Polakami a Amerykanami.
I podkreślał: „Na nic zdadzą się największe gospodarki świata i broń największego rażenia, jeśli zabraknie silnej rodziny i solidnego systemu wartości. Tych, którzy zapomnieli o ich kluczowym znaczeniu, zachęcam do odwiedzenia kraju, który nigdy o nich nie zapomniał – niech przyjadą do Polski".
Polska nie jest więc wyrzutkiem, młodszym bratem, ale świadkiem wartości Zachodu. W Polsce wciąż żywe są te wartości, które są fundamentem naszej cywilizacji. Pomijając fakt, że to słowa miłe dla polskiego ucha, stanowią one bardzo twardą deklarację dotyczącą tego, czym są największe wartości zachodniej cywilizacji, o które trzeba dziś walczyć.