"Plus Minus": Jak dziś postrzega się Polskę w USA?
Joseph S. Nye, amerykański politolog i twórca pojęcia soft power: Amerykanie są do Polski bardzo pozytywnie nastawieni. Częściowo wynika to oczywiście z faktu, że wielu Amerykanów ma polskie korzenie, ale przecież nie tylko. Polska kojarzy się po prostu z sukcesem: z rosnącą i modernizowaną gospodarką, z otwartością i ze zdolnością przeprowadzania demokratycznych zmian w polityce. To wszystko składa się na ogólnie dobrą opinię.
W ubiegłorocznym rankingu londyńskiej firmy doradczej Portland Communications, w którym wyróżniono soft power 30 państw świata, znaleźliśmy się na 24. miejscu. Z państw – nazwijmy to – środkowoeuropejskich oprócz Polski w trzydziestce zmieściły się także Czechy. Czy jesteśmy aż tak atrakcyjni?
Zarówno Polska, jak i Czechy mają piękną historyczną kartę z czasów zimnej wojny i to czyni je w oczach międzynarodowej opinii atrakcyjnymi. Spośród innych krajów w Europie Środkowej, które przecież też mają dziś swoje godne podziwu osiągnięcia, właśnie Polska i Czechy wyróżniły się upartym dążeniem do wolności. Wystarczy wspomnieć praską wiosnę z 1968 roku i nieustające próby zmniejszenia zależności Polaków od ZSRR. Dziwi mnie jedynie to, że na liście nie znalazły się Węgry, choć oczywiście autorzy rankingu mają prawo do swoich ocen.
Ukuł pan określenie „soft power" na początku lat 90., kiedy pisał pan książkę na temat przywództwa USA, a dziś już nikt, nawet były przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Hu Jintao, nie wyobraża sobie osiągania zamierzonych celów w polityce zagranicznej bez wzmacniania miękkiej siły. Czy to naprawdę tak działa?