Trybunał, przypomnijmy, uznał, że przepis prezydenckiej ustawy o TK w zakresie w jakim był podstawą wyboru przez poprzedni Sejm dwóch nowych sędziów jest niekonstytucyjny, a co to trzech konstytucyjny i od nich prezydent powinien niezwłocznie odebrać ślubowanie. Rzecz w tym, że na te miejsca nowy Sejm wybrał już innych sędziów, a prezydent przyjął ślubowania, nawet zjawili się już w siedzibie Trybunału. Gdyby chodziło o prosty wyrok eksmisyjny to komornik by go wykonał, w razie potrzeby korzystając z policji. Może to być dla wielu zaskoczeniem, ale wykonanie tego wyroku Trybunału, pomijając, że nie dla wszystkich jest jasny, może trafić na większe trudności, może nawet nieprzezwyciężalne.
Najklarowniej wyłuszczyła to w „Kropce nad I" prof. Ewa Łętowska, była sędzia Trybunału Konstytucyjnego mówiąc: - „Mamy sytuację taką, że z orzeczeniem TK nie zgadzają się władze polityczne, i tu muszę postawić kropkę, bo nie wiem, co się stanie dalej (...) Kryzys konstytucyjny rozwiązuje się w ten sposób, że albo jedna strona zwycięży na fakty, albo obie strony dojdą do jakiegoś kompromisu na bazie prawa". Kompromisu jednak nie widać, a fakty mamy takie, że jest już 4 nowych sędziów, a od 8 grudnia będzie piąty zaprzysiężony, i już w gmach TK spotkali się z prezesem i mogą,jeśli nie zajdą przesłanki do ich wyłączenia, brać udział w wyznaczonej na 9 grudnia rozprawie dotyczącej noweli autorstwa PIS (pewnie się już zapoznają z dokumentami).
Środowa rozprawa, nawet jeśli zapadnie wyrok, i nawet jeśli byłby niekorzystny dla PiS, poza dodatkową dawką argumentacji prawnej, zapewne przez część prawników kwestionowanej, niczego fundamentalnie nowego nie wniesie do sporu. Dlatego, że nowela PiS, która wprowadziła, powiedzmy kompromisową, formę ponownego wyboru pięciu sędziów TK, w końcu nie została przez PIS zastosowana, zresztą wejdzie ona w życie dopiero w sobotę 5 grudnia. PIS zastosował jeszcze inną procedurę, nie ustawę o Trybunale (już zbadaną przez TK, ani nie noweli PiS (będzie badana 9), ale Regulamin Sejmu, zarówno do uchylenia skutków prawnych wyboru poprzedniego Sejmu jak też wyboru nowej piątki. Dlatego Marek Kuchciński, marszałka Sejmu mówił po czwartkowym wyroku TK, że ma on głównie walor historyczny, gdyż odnosi się do sytuacji prawnej, która w ostatnich dniach uległa zasadniczej zmianie.
Co dalej z wyrokiem TK? Bardzo możliwe, że podzieli on los dziesiątek innych wyroków Trybunału Konstytucyjnego i tysięcy wyroków polskich sądów, np. alimentacyjnych, nie wykonanych, bądź wykonanych tylko w części.
Nie jest to sytuacja idealna, ale takie jest życie, także życie publiczne. Zatem albo umiar i kompromis albo siła faktów.