Gdy powoływano prezesa Mateusza Morawieckiego na wicepremiera ds. gospodarki i rozwoju, kierowany przez niego BZ WBK nazwano w mediach Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sformułowanie to pokazuje społeczną potrzebę i miejsce, jakie mogą zająć firmy działające w Polsce.
Warto jednak na początek zadać przewrotne być może pytanie: czy firmy w ogóle powinny inwestować społecznie? Uznawany już za klasyka idei wolnorynkowych Milton Friedman mówił, że „odpowiedzialność społeczna biznesu to zwiększanie zysku". Kapitalistyczni myśliciele podkreślają, że ludzie biznesu nie są egoistyczni, lecz jedynie działają we własnym interesie, co jest konieczne do zwiększania ich dochodów i dobrobytu całego społeczeństwa. Choć trudno zaprzeczyć, że chęć zysku jest motorem rozwoju i sprzyja bogaceniu się jednostek i społeczeństw, to jednak wydaje się, że tak rozumiana myśl kapitalistyczna omija parę istotnych argumentów.