Jesteśmy w punkcie zwrotnym dziejów zjednoczonej Europy. Ostatnie lata mijają pod znakiem kryzysów wstrząsających Starym Kontynentem: od kryzysu finansowego w Grecji, poprzez brutalne ataki terrorystyczne, niekontrolowany napływ uchodźców i nasilenie retoryki populistycznej wśród rządzących, po uruchomienie procedury opuszczenia UE przez Wielką Brytanię. Dziś istotne jest, w jaki sposób my, Europejczycy, podejdziemy do tych wyzwań.
Pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to słowa prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego, wypowiedziane w czasach kryzysu kubańskiego. Przypomniał on wtedy, że w języku chińskim słowo „kryzys" złożone jest z dwóch znaków: jeden oznacza niebezpieczeństwo, a drugi nowe możliwości. To idealne motto dla Europy na dzisiaj.
Marzenie się spełniło
60 lat po podpisaniu traktatów rzymskich Komisja Europejska opublikowała białą księgę o przyszłości Europy. Przywołuje ona manifest z Ventotene, w którym Altiero Spinelli i Ernesto Rossi upomnieli się o przywrócenie godności Europejczyków w wolnej i zjednoczonej Europie. Na początku lat 40. postulat ten wydawał się nie do zrealizowania. A przecież dziś w takiej Europie żyjemy. To szczególnie symboliczne dla obywateli naszej części Europy. Gdy żyli za żelazną kurtyną, wspólna i zjednoczona Europa wydawała się marzeniem. Ale marzenie stało się rzeczywistością. Dlatego śmiało odrzucam argumenty, jakoby dążenie do ściślejszej integracji europejskiej było utopią. To nie jest utopia, to nasze zadanie!
88 proc. Polaków chce pozostać w UE, a 41 proc. chce ściślejszej integracji (sondaż CBOS z kwietnia 2017 r.). Doceniamy zmiany w naszym kraju od wejścia do UE w 2004 r., w tym możliwość swobodnego przemieszczania się i dostęp do największego na świecie rynku wewnętrznego. Brytyjczycy wybrali inną drogę, bo w Unii nie jest idealnie. Nie jest, bo kierują nią ludzie, którzy z natury nie są idealni. I nigdy nie będą, czy to w UE czy poza nią.
Spójrzmy jednak, jak wygląda dziś sytuacja za kanałem La Manche. Kolejne propozycje rządu Teresy May są tak naprawdę prośbami o jak najdłuższe pozostanie w granicach unii celnej, w ramach jednolitego rynku itd. Decyzja o brexicie okazuje się nieprzemyślana, miała zapewnić rządzącym krótkotrwałe korzyści polityczne.