Rz: Czy uchwalona w ostatni czwartek ustawa regulująca rynek audytorski jest kompromisem pomiędzy potrzebami rynku a interesem państwa?
Wiesław Janczyk: Taki właśnie zamysł przyświecał nam w pracach ministerialnych nad projektem i potem w parlamencie. Ustawa zawiera pewne mechanizmy gwarantujące to, by informacje o działalności firm, które podlegają obowiązkowi audytu, były prezentowane w sposób obiektywny, rzetelny i uczciwy. Chcieliśmy przy tym wyważyć racje wszystkich zainteresowanych: samych badanych podmiotów, firm audytorskich, biegłych rewidentów, różnych instytucji i organizacji gospodarczych. Jednym z ważniejszych celów było też zapobieżenie tworzeniu struktur optymalizacyjnych i ich swoistej „autoryzacji" przez audytorów, co nieraz odbywało się przez ten sam podmiot. Wprawdzie zwalczaniem nadużyć podatkowych zajmują się służby skarbowe, ale my chcieliśmy stworzyć mechanizm, który będzie dodatkowo przeciwdziałał takim zjawiskom – w myśl zasady, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Dlatego podjęliśmy odważną decyzję o zakazie równoczesnego świadczenia na rzecz jednostek zainteresowania publicznego (JZP) usług audytorskich i innych, w tym doradztwa podatkowego.
Krzysztof Burnos: Rynek audytu nie potrzebuje nadmiernej regulacji. Po głośnych aferach sprzed kilkunastu lat, głównie w USA, audytorzy na całym świecie stworzyli nowe standardy badań. Nasze organizacje zawodowe, także w Polsce, zaktualizowały swoje standardy dotyczące niezależności. Co się tyczy innych interesariuszy, to ustawa ma zademonstrować odpowiedzialność państwa za system sprawozdawczości finansowej i badań finansowych. Myślę jednak, że sam rynek badań audytorskich świetnie regulowałby się sam.
Taki ostry podział usług audytorskich i doradczych mają tylko nieliczne kraje w Europie. Czym on jest uzasadniony? Przecież w Polsce nie było takich afer jak z firmą Enron, gdzie audytor świadomie poświadczał działanie niezgodne z prawem.
W.J.: Rzeczywiście, w Europie tylko w Holandii jest taki zakaz. Nie mieliśmy afer na skalę, o jakiej pan wspomina, ale myślimy zapobiegawczo o przyszłości. Nie chcemy, by audyt niejako autoryzował schematy, które np. zakładają wyprowadzanie dochodów z Polski m.in. poprzez mechanizm cen transferowych czy agresywne optymalizacje podatkowe. To się wpisuje w strategię uszczelniania systemu podatkowego, realizowaną przez Ministerstwo Finansów pod wodzą premiera Morawieckiego.