Agile stał się Świętym Graalem nowoczesnych korporacji – firmy chciałyby w magiczny sposób przenieść się do świata liderów technologii, gdzie biznes, analitycy i programiści pracują ramię w ramię, systematycznie zbierając informacje o potrzebach użytkowników, a regularne dostarczanie coraz lepszych wersji oprogramowania to ich główny cel.
Korporacje chciałyby wkroczyć do świata Apple, Google czy technologicznych start-upów – ahierarchicznego, którego sercem jest technologia, a napędem eksperymentowanie z nowymi funkcjonalnościami i testowanie ich wśród użytkowników.
Przyspieszenie efektów
I rzeczywiście – twarde dane pokazują, że dzięki Agile wyniki firm mogą być oszałamiające. Analizy, które przeprowadziliśmy w The Boston Consulting Group (BCG), pokazują, że na projektach firmy mogą osiągać nawet trzykrotny wzrost wydajności, że skokowo rośnie poziom zaangażowania pracowników, a nowe produkty czy funkcjonalności pojawiają się w ciągu tygodni, a nie miesięcy czy kwartałów.
Skąd takie efekty? Po pierwsze, pracując razem, w krótkich interwałach, zespoły muszą się skupiać na tworzeniu rozwiązań, które przynoszą największą wartość użytkownikom. Po drugie, ludzie – niezależnie, czy pracują w biznesie, czy są programistami – chcą szybko widzieć rezultaty swojej pracy i ich zastosowanie w praktyce. Projekty informatyczne prowadzone w tradycyjny sposób takiej satysfakcji im nie dają – trwają w nieskończoność, pochłaniają ogromne budżety, a na koniec rzadko kto jest w pełni zadowolony z wyników.
Badania pokazują, że ponad 90 proc. projektów realizowanych w metodologii Waterfall nie udaje się skończyć na czas i według założonego budżetu.