Aktualizacja: 30.08.2016 07:44 Publikacja: 28.08.2016 18:35
Foto: AFP
Ponieważ zbliżają się wybory prezydenckie w USA, w prasie pojawia się coraz więcej analiz dotyczących kampanii obydwojga kandydatów, Hillary Clinton i Donalda Trumpa. To na pewno fachowe analizy, ale – ponieważ skupiają się na na tym, co kandydaci mówią i jakie poglądy – według komentatorów mają – nie dotykają szerszego kontekstu społeczno-politycznego, w jakim się Ameryka znajduje albo dotykają go powierzchownie.
Tymczasem Ameryka pogrąża się (choć nie tak szybko jak Zachodnia Europa i nieco inaczej) w głębokim kryzysie społecznym. Gdyby tak nie było, nie byłoby fenomenu populisty Donalda Trumpa, którego obecność na scenie politycznej mówi co najmniej tyle: społeczno-polityczny kryzys zaszedł już tak daleko, że amerykańska klasa polityczna okazała się niezdolna do dalszego ukrywania tegoż kryzysu przed wyborcą.
Miał być performance. Ale analizując asekuranckie słowa kandydata o tym, że być może nie uda mu się zebrać wymaganej liczby podpisów, można dojść do wniosku, że Krzysztof Stanowski potraktował start zupełnie poważnie.
Wołodymyr Zełenski doskonale wie, że bohatera narodowego od zdrajcy dzieli tylko jeden krok. Podczas rozmów pokojowych porusza się w ściśle określonych granicach, których nie jest w stanie przekroczyć nawet pod presją Amerykanów.
Chowanie się pod płaszczykiem zależności od humoru USA wciska nas w ramy podrzędnej kolonii. Im bardziej będziemy posłuszni, tym bardziej nas wycisną i zostawią przy byle okazji. Akurat my, Polacy, powinniśmy to bardzo dobrze rozumieć.
Donald Trump chce resetu z Władimirem Putinem, a Ukraina to dla niego tylko przeszkoda. Dla PiS, które latami oskarżało Donalda Tuska o sprzyjanie właśnie resetowi z Rosją, to druzgocący cios. Czy polska prawica zmieni geopolityczne założenia, czy będzie trwać w swoich iluzjach?
Nie ma co zwlekać. Komisję do spraw wyjaśniania przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele biskupi muszą powołać już dziś. Bez czekania na kolejny film o Janie Pawle II, gdy w pośpiechu będą gasić pożary i obiecywać „złote góry”. W marcu 2023 roku powiedzieliście, drodzy biskupi, „a”, teraz czas na „b”. Odwagi.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
Trump nie jest bliski faszyzmu, ale komunizmu czy jak kto chce – stalinizmu. To bolszewicy niszczyli wszystko w imię lepszego jutra i swoich, niewypróbowanych nawet na myszach, teorii.
Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje prawdziwy czas. Podobnie jest z wypowiedziami Siergieja Ławrowa. Ten chroniczny kłamca czasem mówi prawdę.
Działania „obronne” prezesa TK to reakcja bardzo stonowana. Mogła przecież przybrać postać działania ukierunkowanego na ściganie rzecznika generalnego TSUE za instytucjonalny zamach stanu.
Czy Europa obroni się sama, gdy USA dadzą nam kosza? Potencjał gospodarczy i demograficzny jasno wskazuje, że tak. Jednak przede wszystkim trzeba mieć wolę, by to zrobić.
Każda wojna jest zła, nawet ta, crowdfundingowa. Ale nie każdy pokój będzie dobry.
Sędziowie federalni z Kalifornii i Maryland nakazali w czwartek prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi przywrócenie do pracy tysięcy zwolnionych urzędników federalnych
Rosyjskie i europejskie źródła potwierdzają agencji Bloomberga, że Amerykanie badają możliwości podjęcia współpracy z rosyjskim koncernem energetycznym Gazprom przy realizacji globalnych projektów.
Politycy Koalicji Obywatelskiej, z którymi rozmawialiśmy, nieoficjalnie przyznają, że jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory prezydenckie, to na jego biurko do podpisu szybko trafią nowe ustawy dotyczące sądownictwa i aborcji. Problem w tym, że zapowiadana dziś ofensywa legislacyjna wcale nie musi pójść tak sprawnie, jak obiecuje Trzaskowski.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas