Wystarczy, by dłuższy bok urządzenia elektrycznego nie przekraczał 25 cm, by można go było bez żadnych przeszkód oddać w sklepie z elektroniką. Takie rozwiązanie przewiduje nowa ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, która wchodzi w życie 1 stycznia.
Nowe rozwiązania ułatwią pozbycie się np. zepsutych depilatorów, małych golarek, telefonów czy odtwarzaczy MP3, których nie można wyrzucać do śmietnika. Dziś sprzedawca musi przyjąć nieodpłatnie sprzęt, gdy klient kupuje urządzenie tego samego typu. Po zmianach nie odmówi, ale tylko w sklepach o powierzchni ponad 400 mkw.
Nowością jest też to, że przy dostawie np. pralki do domu sprzedawca będzie miał obowiązek zabrać starą, gdy chcemy się jej pozbyć. Będzie mógł jednak odmówić, gdy kupimy pralkę, a będziemy chcieli oddać lodówkę.
– Wprowadzone rozwiązania spowodują konieczność reorganizacji działalności gospodarczej czy podjęcia dodatkowych działań przez podmioty wprowadzające na rynek sprzęt elektryczny i elektroniczny. To z kolei będzie wiązać się z wyższymi kosztami prowadzenia działalności – mówi Kamila Czarnota, radca prawny w kancelarii Głowacki i Wspólnicy. Dodaje, że nowa regulacja ma duże znaczenie dla sprzedawców sprzętu elektrycznego i elektronicznego na odległość, którzy z uwagi na niższe koszty prowadzenia działalności oferowali towary w konkurencyjnych cenach.
– W długofalowej perspektywie można się spodziewać próby przerzucenia zwiększonych kosztów prowadzenia działalności na konsumentów w formie wzrostu cen towarów – uważa Kamila Czarnota.