Wycofanie skargi kasacyjnej oznacza, że bank zwraca swoim klientom wpłacone składki za ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Dla innych kredytobiorców to niekoniecznie dobre zakończenie.
Wygrali 60 tys. zł
Małżonkowie Sandrine i Wojciech K. w grudniu 2007 r. zaciągnęli w Banku Millennium kredyt hipoteczny frankowy (w przeliczeniu na ponad milion złotych). W umowie było dodatkowe ustalenie, że mają refundować bankowi składki od ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Wynosiły one 3 proc. od niewniesionego wkładu za trzy lata, w tym wypadku ponad 20 tys. zł. Z powodu wzrostu kursu franka składka się zwiększała. Gdy kredytobiorcy się zorientowali, że nie otrzymują w zamian żadnego ekwiwalentnego świadczenia, wystąpili z pozwem.
W grudniu 2014 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zasądził żądaną kwotę, tj. 60 tys. zł, a w styczniu 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie werdykt utrzymał. Zdaniem obu sądów bank nie przekazał klientom dostatecznej informacji o mechanizmie ubezpieczenia oraz alternatywnych zabezpieczeniach, czym rażąco naruszył interesy powodów. W konsekwencji zaskarżone postanowienie umowy uznały za sprzeczne z dobrymi obyczajami, a żądaną kwotę zasądziły. Bank odwołał się do Sądu Najwyższego, ale na krótko przed rozprawą wycofał swoją skargę kasacyjną.
Skąd taka decyzja banku?
– Zdecydowaliśmy się wykorzystać przysługujące nam prawo i wycofać wniosek o kasację – mówi Iwona Jarzębska z centrali Banku Millennium.