Jak zmusić żonę do posłuszeństwa

„Poskromienie złośnicy" w Operze Narodowej jest dowodem na to, że klasyka może być świeża, oryginalna i pełna wdzięku.

Aktualizacja: 29.11.2015 17:47 Publikacja: 29.11.2015 16:56

Foto: TW-ON

Dla premierowej widowni, w większości nieobeznanej przecież z historią światowej choreografii, zaskoczeniem był fakt, że baletowe „Poskromienie złośnicy" nie jest nowością. Liczy prawie pół wieku i dopiero teraz trafia do Polski. Owo zdumienie nie wynika co prawda z faktu, że spektakl jakby uwzględniał nowe trendy polityczne: wyzbyty jest wątków gender, lansuje tradycyjny podział ról w rodzinie. Zadziwiająca jest sama choreografia. Nie ma w niej nic lub prawie nic z muzealnego zabytku.

To już zasługa Johna Cranko, jednego z największych choreografów XX wieku. Wierzył on w nieśmiertelną wartość klasyki, jednak nie kopiował starych wzorców, lecz twórczo je przetwarzał. Dowodem na to „Poskromienie złośnicy".

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze