Pracownikowi, który w ciągu 30 dni od zwolnienia z zasadniczej służby wojskowej podjął pracę, czas odbywania służby wojskowej wlicza się do okresu zatrudnienia w zakładzie pracy w zakresie wszelkich uprawnień wynikających z kodeksu pracy oraz przepisów szczególnych – tak w latach 80. stanowiła ustawa o powszechnym obowiązku obrony Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Nie ma podstaw, by służby wojskowej nie wliczać do dziesięcioletniego stażu pracy niezbędnego do uzyskania świadczenia przedemerytalnego za pracę przy azbeście.
Tak orzekł w czwartek Sąd Najwyższy, rozpatrując pytanie prawne krakowskiego Sądu Apelacyjnego.
– Mamy tu do czynienia z fikcją prawną, która nakazuje traktować okres służby tak samo jak okres zatrudnienia w danym zakładzie pracy z wszelkimi tego konsekwencjami – uzasadniał ustnie wyrok sędzia sprawozdawca.
W piśmiennictwie nazywa się to stażem ciągnionym. Skoro raz coś zostało do niego zaliczone, musi być też wliczane i później.
sygnatura akt: III UZP 9/16