Jak zarabiać na rynku nieruchomości?

Wielomilionowe transakcje są zawierane coraz częściej. Jak zbijać kokosy na nieruchomościach?

Aktualizacja: 13.02.2016 10:33 Publikacja: 13.02.2016 08:56

Foto: Emmerson Realty

"Rz": Czy na nieruchomościach wciąż da się zbić fortunę? Każdy może zarabiać na tym rynku?

Jarosław Mikołaj Skoczeń, Emmerson Realty: Tak, da się zarobić. Powiem więcej, nieruchomości są dziś najlepszą i najbezpieczniejszą alternatywą dla produktów finansowych oferowanych przez banki. Zyski z wynajmu mieszkań kuszą coraz więcej inwestorów, którzy nie chcą ryzykować na giełdzie, a nie zadowala ich oprocentowanie na lokatach.

Rośnie również rynek luksusowych mieszkań i apartamentów. Coraz więcej deweloperów zaczyna budować nieruchomości z wyższej półki, o podwyższonym standardzie, które bez problemu znajdują nabywców. Poprzedni rekordowy rok jest potwierdzeniem tego, że na nieruchomościach można zarobić. Deweloperzy budowali na potęgę i planują nadal budować. Świadczy o tym liczba planowanych inwestycji.

A co z rynkiem wtórnym? Deweloperzy zarabiają, a pośrednicy?

JMS: Pośrednicy dostają wynagrodzenie prowizyjne, które zależy od przeprowadzonych transakcji. Niemniej jednak nawet prowizja ze sprzedaży przeciętnego mieszkania przynosi już wymierny zysk. Nie mówiąc już o wielomilionowych transakcjach, które na naszym rynku są zawierane coraz częściej.

Jakie pułapki czyhają na chętnych do zarabiania na tym rynku?

JMS: Patrząc na inwestorów, którzy kupują pojedyncze mieszkania, by zarabiać na wynajmie, bezpośredniego ryzyka nie ma. Mogą mieć oczywiście problemy ze znalezieniem najemcy. Lokator może też przestać płacić. Ale takich sytuacji nie ma jednak aż tak wiele.

Inwestorzy, którzy chcą czerpać zyski ze sprzedaży mieszkań, mają już trudniejsze zadanie. Rynek nieruchomości podlega ciągłym wahaniom. Dziś koniunktura jest dobra. Powinna się utrzymać jeszcze jakiś czas. Warto jednak czerpać wzorce z doświadczeń innych, analizować je i podejmować przemyślane kroki.

Czy każdy będzie dobrym sprzedawcą nieruchomości? Kto na pewno nie?

JMS: Nie wystarczy wrodzony talent. Niektórzy mają oczywiście pewne cechy, które im pomagają w odniesieniu sukcesu. Wielu rzeczy można się jednak nauczyć. Podstawa to chęci, zapał oraz ciągłe podnoszenie swoich umiejętności. Rynek nieruchomości wbrew pozorom ciągle ewoluuje. Wchodzą coraz to nowe techniki sprzedaży, rozwiązania i narzędzia marketingowe, które trzeba przyswajać, by utrzymać się w branży.

Sprzedawca nieruchomości musi również cały czas podwyższać standardy obsługi klienta. Należy pamiętać, że sprzedaż nieruchomości rządzi się swoimi prawami. Przeciętny Polak kupuje mieszkanie kilka razy w życiu, a jeżeli poczuje się profesjonalnie obsłużony, poleci usługi firmy lub pośrednika swoim znajomym. Należy również śledzić zagraniczne trendy i rozwiązania oraz uczyć się od najlepszych.

Jak się dziś sprzedają nieruchomości w Polsce? A na świecie?

JMS: Ostatni rok na polskim rynku nieruchomości był, jak już wspomniałem, niezwykle udany, zwłaszcza dla deweloperów. Niskie stopy procentowe zachęcały do brania kredytów, coraz więcej inwestycji mieszkaniowych było dostępnych w programie "Mieszkanie dla młodych", który otworzył się również na rynek wtórny.

Polacy zarabiają lepiej i stać ich na zakup lepszego mieszkania lub nawet kilku - na inwestycję. Również na świecie rynek nieruchomości wyraźnie odżył. Przykładem mogą być Stany Zjednoczone. Wielomilionowe transakcje, wbrew pozorom, nie są jednak na porządku dziennym.

Ostatnio na profilu społecznościowym pojawił się post jednego z najlepszych brokerów w Nowym Jorku, który pochwalił się rekordowym miesiącem sprzedaży. Fredrik Eklund, bo o nim mowa, obwieścił, że w styczniu sprzedał nieruchomości warte ponad 200 milionów dolarów.

Kim jest Fredrik Eklund?

Łukasz Milewski, firma Milewski&Partnerzy: Sprzedawcą, którego klientami są gwiazdy filmu i estrady, występuje także w programach telewizyjnych poświęconych nieruchomościom.

Czy jego rady są na tyle uniwersalne, że sprawdzą się i na polskim rynku?

ŁM: Rynek nieruchomości w Nowym Jorku jest jednym z najbardziej wymagających na całym świecie. Aby się tam wybić, trzeba zabłysnąć czymś spektakularnym, być najlepszym. Nikt tam nie patrzy na osoby, które są na 5., 10. czy 15. miejscu, liczą się tylko najlepsi. Fredrik Eklund mimo młodego wieku jest w czołówce najlepszych brokerów w USA oraz liderem na nowojorskim rynku.

Do tej pory sprzedał nieruchomości o wartości przekraczającej 2 mld dolarów. To człowiek, który nie boi się nowych wyzwań, sam wyznacza sobie nowe standardy, dlatego klienci polecają sobie jego usługi. Wymyśla i wdraża nowe rozwiązania. Napisał zresztą książkę poświęconą technikom sprzedaży.

Teraz przyjeżdża do Polski na konferencję biznesową. Polski rynek nieruchomości z pewnością różni się od tego w USA, ale techniki sprzedaży i standardy obsługi z pewnością są podobne.

"Rz": Czy na nieruchomościach wciąż da się zbić fortunę? Każdy może zarabiać na tym rynku?

Jarosław Mikołaj Skoczeń, Emmerson Realty: Tak, da się zarobić. Powiem więcej, nieruchomości są dziś najlepszą i najbezpieczniejszą alternatywą dla produktów finansowych oferowanych przez banki. Zyski z wynajmu mieszkań kuszą coraz więcej inwestorów, którzy nie chcą ryzykować na giełdzie, a nie zadowala ich oprocentowanie na lokatach.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu