– Początek roku zwykle nie przynosi większych zmian na rynku nieruchomości. Sezonowe osłabienie popytu na mieszkania jest nieodłączną częścią cyklu koniunkturalnego – komentuje Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse. – To czas, gdy aktywizują się zwłaszcza rozpoczynający sprzedaż. Rzadziej na rynek wkraczają potencjalni nabywcy. Dzięki temu można wynegocjować większy niż zwykle rabat.
- Ceny mieszkań z drugiej ręki w ciągu miesiąca nie zmieniły się znacząco. – Największe spadki odnotowaliśmy w Gdyni i Warszawie. W tym pierwszym mieście średnia cena mkw. wynosi ponad 4,7 tys. zł. W porównaniu z notowaniem sprzed miesiąca jest niższa o 1,8 proc. Największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania wyceniane na 180 –280 tys. zł.
– W stolicy obniżkę cen odnotowaliśmy już kolejny raz – mówi Marcin Jańczuk. – Jeszcze jesienią ubiegłego roku zastanawialiśmy się, czy zostanie przekroczony pułap 7,5 tys. zł za mkw. Pod koniec roku ten poziom nie został osiągnięty, a każdy kolejny miesiąc przynosił spadki średnich cen transakcyjnych.
- Z analiz Metrohouse wynika, że nabywcy mieszkań w Warszawie za metr płacą średnio niespełna 7,1 tys. zł. – Średni czas potrzebny na transakcję wydłużył się do 4,5 miesiąca – podaje Jańczuk.
- Ekspert Metrohouse opowiada, że sprzedający muszą się albo uzbroić w cierpliwość, albo skorygować ceny.