- Nawet co czwarte mieszkanie kupione w ubiegłym roku w Europie mogło pochodzić od deweloperów - podaje Bartosz Turek, analityk Lion's Banku. - Dla porównania - w Polsce odsetek ten jest prawie dwa razy większy - dodaje, powołując się na dane europejskiego urzędu statystycznego.
Trzeba jeszcze wykończyć
Analityk przypomina, że nowe mieszkania są droższe od używanych średnio o 22 proc. Tak wynika z danych udostępnianych przez NBP. - Podczas gdy przecięta cena płacona za metr używanego lokum w dziesięciu polskich miastach wynosiła w trzecim kwartale 2015 roku 3872 zł, za metr nowego trzeba było płacić 4706 zł - podaje Bartosz Turek.
Analityk przypomina, że kupując mieszkanie deweloperskie trzeba też mieć spore pieniądze na jego wykończenie. - Lokale używane wymagają częściej jedynie w miarę taniego odświeżenia, a nie generalnego remontu - wskazuje Bartosz Turek. - Nowe mieszkania oferują jednak wyższy standard, co ceni sobie wiele osób. Chętni na mieszkania deweloperskie mają też nadzieję, że nowe nieruchomości szybciej zyskają na wartości niż mieszkania w osławionej wielkiej płycie.
Brakuje domów
- Gdyby do tego dodać informacje, że w Polsce wciąż mamy do czynienia z niedoborem mieszkań, nie powinno dziwić, że deweloperzy dostarczają sporą część sprzedawanych nad Wisłą mieszkań - opowiada Bartosz Turek.
Jak dużą? - Stosowne dane na ten temat dostarcza Eurostat. Zgodnie z szacunkami tej instytucji, w 2015 roku transakcje nowymi mieszkaniami to 44,1 proc. wszystkich zawartych na rodzimym rynku - wskazuje analityk Lion's Banku. - To wynik wyraźnie wyższy niż w 2010 roku. Wtedy było to 32,9 proc. To kolejne dane, które potwierdzają, że mamy w Polsce do czynienia z boomem na rynku deweloperskim. Dane za 2015 rok mówią ponadto o biciu kolejnych rekordów dotyczących liczby sprzedanych nowych mieszkań oraz o najwyższych w historii liczbach rozpoczynanych nowych inwestycji mieszkaniowych - przypomina analityk.