Atrakcyjnie położona działka w górach, objęta planem zagospodarowania dopuszczającym usługi komercyjne, w tym hotele, zawsze wzbudza zainteresowanie – mówi Lidia Dołhan, dyrektor działu nieruchomości komercyjnych we Wrocławskiej Giełdzie Nieruchomości (WGN). – Warunkiem transakcji jest ekonomicznie uzasadniona cena.
Najwięcej tego typu gruntów, jak mówi Lidia Dołhan, jest w okolicach mniej znanych miejscowości turystycznych. – Przykładem mogą być znane, ale jeszcze nieoblegane, tereny Gór Sowich – wskazuje. – O działki w województwie dolnośląskim jest najtrudniej w obrębie administracyjnych granic znanych turystycznie miast, jak Karpacz i Szklarska Poręba.
Inwestorzy licytują
Przedstawicielka WGN mówi, że kupując działkę pod hotel, często trzeba się zdecydować na zakup zrujnowanego, wymagającego gruntownego remontu hotelu z lat 60. lub 70. ubiegłego wieku. – Obiekty z tamtych lat mają niejednokrotnie świetny adres. To najciekawsza oferta dla inwestora. Przykładem może być odnowiony Harnaś z Bukowiny Tatrzańskiej – opowiada Lidia Dołhan. – Zdarza się, że działki, które nadają się pod hotel, są kupowane przez dewelopera, który buduje apartamentowiec z mieszkaniami, niekoniecznie typu condo.
Z analiz WGN wynika, że ładnie położona działka z mediami, o powierzchni 2–2,5 tys. mkw., na której da się postawić niewielki hotel na ok. 50 osób, to wydatek rzędu 1,2–1,5 mln zł. – Cena zależy od lokalizacji, uzbrojenia i parametrów zagospodarowania – podaje przedstawicielka WGN. W jej ocenie rodzimy turysta staje się coraz bardziej wymagający, potrzebuje coraz bardziej profesjonalnego serwisu. – Oznacza to, że w najbliższych latach będzie istniał popyt na działki pod hotele – przewiduje Lidia Dołhan.