Bo likwidacja w transkrypcji języka kazachskiego cyrylicy i zastąpienie jej alfabetem łacińskim (co nastąpiło już w kilku innych republikach postsowieckich) zostaną zapewne tak właśnie w Moskwie odczytane. Rzecz na pozór drugorzędna, dla Rosjan jednak absolutnie symboliczna. Nie tylko z tego powodu, że cyrylica jest traktowana jako narodowa świętość, ale przede wszystkim dlatego, że ruch ze strony Kazachów zrozumieją oni jako odcięcie się od dziedzictwa sowieckiego uniwersalizmu, gdzie język rosyjski był lingua franca, a wspólna symbolika dowodem jednolitości politycznej. Kazachstan, wprowadzając alfabet łaciński, oczywiście automatycznie nie zrezygnuje z udziału we Wspólnocie Niepodległych Państw. Niemniej władze w Astanie wiele stracą w oczach zarówno Kremla, jak i przeciętnych Rosjan, co może mieć znaczenie dla wzajemnych relacji.