Najlepszym tego przykładem jest sprawa wojsk z krajów zachodnich, które chcielibyśmy widzieć u siebie na stałe, by zminimalizować zagrożenie ze strony Rosji. Najdalej poszedł obecny minister obrony Antoni Macierewicz, który ogłosił, że tysiąc brytyjskich żołnierzy będzie na stałe stacjonowało w Polsce. Niestety, Brytyjczycy nic o tym nie wiedzą.
Czas skończyć z tym czarowaniem. Nasi zachodni sojusznicy nie kwapią się do tworzenia w Polsce stałych baz. Nie można ludziom mieszać w głowach – udział w ćwiczeniach to nie jest stała obecność. Nie jest nią też rotacyjna obecność żołnierzy, a prawdziwymi bazami nie można nazwać tych ze sprzętem, do których co pewien czas ktoś z Zachodu przyjedzie. Nie są też sukcesem naszej polityki objazdowe występy amerykańskich rakiet Patriot w Polsce, a tak je przedstawiał poprzedni rząd.