Biedronka organizuje cykliczne kampanie wspierające polskie produkty i rodzimych producentów, w czerwcu tego roku odbyło się jej 11. wydanie pod hasłem „Wiemy, co dobre – wspieramy naszych".
Obecność w swoich sieciach polskich produktów podkreśla także niemiecki Lidl. 3 listopada kolejny raz rusza tam „Tydzień Polski". Klienci sieci kupią ryby słodkowodne z polskich stawów, polskie wędliny, nabiał czy „soki 100 proc. z polskich owoców".
Taka strategia nie dziwi. Z sondażu serwisu Ceneo.pl wynika, że aż 71 proc. badanych Polaków preferuje krajowe produkty żywnościowe. Z badań wynika ponadto, że 51 procent badanych jest skłonnych zapłacić więcej za produkt polski niż zagraniczny, a 74 procentom nie podoba się, gdy polskie marki przyjmują obco brzmiące nazwy.
A Jak jest naprawdę z polskimi produktami w zagranicznych dyskontach? Z ubiegłorocznych danych agencji badawczej ABR Sesta wynika, że w Biedronce 68 proc. asortymentu dostępnego w kategoriach FMCG, czyli dóbr szybko zbywalnych, wyprodukowano w Polsce. W przypadku sieci Lidl ich udział był znacznie skromniejszy i wyniósł 19 proc.
Dlaczego polskość jest tak ważna?
Agnieszka Górnicka, prezes firmy badawczej Inquiry wyjaśnia, że jednym z powodów stawiania sieci handlowych na polskość jest przesyt produktami zagranicznymi wśród rodzimych konsumentów. Polscy przyzwyczajeni są ponadto do polskich smaków, wybierają produkty, które znają i lubią.