Polski rynek wyrobów ze złota i innych metali szlachetnych to już niemal 3 mld zł i w ostatnich latach rośnie w stałym tempie co najmniej kilku procent rocznie. Widać jednak zmiany w podejściu sprzedawców. O ile wciąż zaopatrują się w biżuterię głównie na rynkach zagranicznych, o tyle rośnie znaczenie krajowej produkcji.
Z danych udostępnionych przez ambasadę Włoch wynika, że w 2017 r. do Polski trafiły wyroby jubilerskie za niemal 261 mln euro, co jest sumą o 3,3 proc. niższą niż rok wcześniej. Z drugiej strony eksport tej kategorii urósł o ponad 17 proc., do 154 mln euro.
Z polskich fabryk
– Widoczny jest mniejszy popyt na biżuterię sprowadzaną jeszcze niedawno na masową skalę m.in. z Chin czy Tajlandii. Wynika to z faktu, że polskie zakłady wyspecjalizowały się w wytwórstwie konkretnych rodzajów biżuterii. W szczególności specjalizacja ta dotyczy prostych produktów bezkamieniowych – mówi Radosław Jakociuk, prezes W.Kruk. – Modna wycinana z metalu biżuteria dziś dostępna jest od ręki lokalnie, taniej niż ta z importu. Rozwija się wytwórstwo biżuterii opartej na kamieniach naturalnych, takich jak bursztyn czy agat. Natomiast produkty, które wymagają m.in. zakupu i szlifowania kamieni szlachetnych oraz precyzji w osadzaniu ich, wciąż bardziej opłaca się wytwarzać poza Europą – dodaje.
Firma ma własną manufakturę i znaczącą część oferty produkuje w Polsce. Dotyczy to zarówno bezkamieniowej biżuterii, jak i charakterystycznych dla marki kolekcji autorskich czy pierścionków zaręczynowych.
– Obserwujemy wzrost sprzedaży pierścionków zaręczynowych, które wykonujemy w naszej pracowni – wyjaśniają przedstawiciele sieci YES. – Klienci chętnie korzystają z możliwości personalizacji, jaką im dajemy, a elastyczne podejście wymaga dużej sprawności w realizacji i tu nieoceniona jest szybka, lokalna produkcja – dodaje.