– Szacowana na koniec 2018 r. wielkość polskiej wymiany handlowej rzędu ok. 440 mld euro to dobry wynik. MPiT szacuje tempo wzrostu eksportu w całym 2018 r. na ok. 7 proc. Utrzymujemy wysoką dynamikę eksportu na rynki unijne, bo tam właśnie w największej mierze notujemy dodatnie saldo w handlu zagranicznym (w okresie I–IV 2018 r.: + 14,6 mld euro) – mówi Tomasz Salomon, wicedyrektor Departamentu Handlu i Współpracy Międzynarodowej w MPiT.
Wielki import z Azji
Na ogólne saldo naszego handlu z zagranicą mocno rzutuje ciągły deficyt w handlu z Azją. Ujemne saldo w handlu z państwami tego kontynentu notujemy niezmiennie od 2004 r. I z każdym rokiem, począwszy od 2012, się powiększa. W 2012 r. było to „ledwie" 19 mld euro. W 2016 r. już ponad 30 mld euro, a w roku ubiegłym aż 35,6 mld euro.
Na minusie jesteśmy ze wszystkimi najważniejszymi krajami azjatyckimi, a więc z Indiami, Japonią, Koreą Płd. i państwami stowarzyszonymi w ASEAN (m.in. Wietnam, Indonezja, Tajlandia, Malezja, Filipiny). Jednak na szczególną uwagę zasługują nasze relacje z hegemonem światowego handlu – Chinami. Chiny według szacunkowych danych za 2017 r. przedstawionych przez amerykańską Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA) to największy eksporter na świecie plasujący się na czele rankingu przed UE, USA i Niemcami. Polska mocno to odczuwa. Nasz import z Państwa Środka w 2017 r. był 12-krotnie wyższy od naszego eksportu na tamtejszy ogromny, ale jednocześnie dość hermetyczny i bardzo wymagający rynek. Początek br. przyniósł dalsze pogorszenie tej relacji do 13-1 i jak prognozuje Jacek Strzelecki, ekspert ds. rynku rolno-spożywczego Chin i krajów Azji, ta niekorzystna tendencja będzie się nadal pogłębiała.
Dane z końca kwietnia br. wskazują, że w piątce krajów, z którymi notujemy najgłębszy deficyt, są aż cztery kraje z Azji. Na czele Chiny, a na miejscach 3–5 odpowiednio Korea Płd., Japonia i Wietnam (miejsce 2. zajmuje Rosja). A w pierwszej trzydziestce pojawiają się jeszcze: Bangladesz, Tajwan, Indie, Malezja, Indonezja, Kambodża, Filipiny, Tajlandia, Pakistan i Singapur.
– Obok utrzymania pozytywnego trendu wyższej niż dla całego eksportu dynamiki eksportu na rynki unijne najważniejszym zadaniem stojącym przed naszymi eksporterami jest zdynamizowanie eksportu na rynki perspektywiczne, w tym m.in. azjatyckie czy Bliskiego Wschodu – ocenia Tomasz Salomon.
Piotr Stolarczyk | dyrektor zarządzający w Banku Pekao SA
Ważnym zjawiskiem towarzyszącym rozwojowi polskiego handlu jest zmiana jego geograficznej struktury. Obserwujemy coraz większą aktywność polskich firm na odleglejszych rynkach, tj. krajów rozwijających się z Afryki, Ameryki Południowej oraz dalekiej i bliskiej Azji. Dalszy wzrost eksportu ogółem będzie zależał od intensyfikacji współpracy handlowej, szczególnie z krajami Azji. Warto zaznaczyć, że są to również państwa, z którymi obecnie Polska odnotowuje najwyższe ujemne saldo wymiany handlowej. Ekspansja polskich firm na rynkach rozwijających się, zarówno wschodnioeuropejskich, jak i odleglejszych, jest pożądana z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, rynki te cechują się wyższą długookresową dynamiką wzrostu popytu. Po drugie, istotną zachętą do prowadzenia wymiany handlowej z tymi krajami jest często wyższa opłacalność sprzedaży mająca wyraz w wyższej wartości wskaźnika krajowej konkurencyjności eksportu. Dalszy rozwój eksportu do krajów rozwijających się zależy od dostępności finansowania. Wynika to z tego, że importerzy coraz częściej oczekują od swoich kontrahentów poszerzenia oferty handlowej o warunki finansowania. Przedstawienie przez eksportera propozycji kredytu z przeznaczeniem na zakup jego produkcji podnosi atrakcyjność oferty. Często jest warunkiem koniecznym do przeprowadzenia transakcji handlowej. W tej sytuacji bliska współpraca eksportera z bankiem zyskuje na znaczeniu i może decydować o sukcesie realizowanego kontraktu eksportowego. Rolą banku w tego typu transakcjach jest z jednej strony przygotowanie odpowiedniego modelu finansowania z uwzględnieniem kształtu kontraktu eksportowego, modelu działalności spółki, sektora, w której działa firma, uzupełniając w ten sposób ofertę handlową eksportera, z drugiej strony zwiększenie bezpieczeństwa transakcji poprzez przeniesienie ryzyka braku zapłaty należnej od importera na bank.