15 czerwca odbył się tegoroczny Dzień Wolności Podatkowej w Polsce – symboliczny dzień w roku, od którego przestajemy przymusowo pracować na rzecz państwa i zaczynamy zarabiać na siebie i swoją rodzinę. Jest on wyliczany przez Centrum im. Adama Smitha w oparciu o stosunek wszystkich wydatków publicznych względem PKB. W 2016 r. ma on wynieść aż 45,35 proc.
- Wysokie opodatkowanie pracy ZUS-em, składkami i podatkami negatywnie wpływa na funkcjonowanie rodzin oraz demograficzny ich potencjał – twierdzi Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. – Rodziny bez pracy to rodziny bez dzieci, bo to praca, a nie zasiłki sprawiają, że rodzina jest bezpieczna.
System podatkowy w Polsce jest przede wszystkim zbyt skomplikowany, co z każdym rokiem coraz bardziej osłabia zdolność państwa do poboru podatków. Zawiłość i nieefektywność obecnych przepisów wpływa negatywnie na obydwie strony - zarówno na podatników, jak i państwo.
- Tak skomplikowany system wymaga ponoszenia przez ZUS kosztu kilku miliardów złotych rocznie na obsługę poboru, budowę i rozbudowę systemu informatycznego, a zwłaszcza na opłacenie milionów roboczogodzin poświęconych przez pracowników ZUS – mówi Paweł Budrewicz, ekspert Centrum im. Adama Smitha. - Podobne koszty występują po stronie pracodawców, którzy muszą rozliczać te składki – dodaje.
Członkowie Centrum im. Adama Smitha proponują przede wszystkim zamianę obecnych ośmiu podatków o tej samej podstawie – pracy – na jeden łączny podatek. W podobny sposób można usprawnić rozliczenie podatku przez pracodawcę, który obecnie wykonuje cztery różne przelewy na rzecz Urzędu Skarbowego i ZUS. Kolejną propozycją zmiany jest ujednolicenie podatku od pracy na poziomie ok. 35 proc. jej kosztu.