W poniedziałek przed trybunałem Międzynarodowej Izby Przemysłowo-Handlowej (ICC) rozpoczęły się przesłuchania ustne w sprawie z pozwu banku ukraińskiego Oschadbank przeciwko Federacji Rosyjskiej. Podstawą do wytoczenia sprawy jest dwustronna umowa o wzajemnej ochronie inwestycji.
Bank domaga się od Rosji ponad 1 mld dol., które stracił w wyniku bezprawnej okupacji i aneksji Krymu przez Federację. Przesłuchania potrwają do trzech dni. Rosja zignorowała pozew. Pomimo wezwania do stawienia się w Paryżu, nie przysłała swoich przedstawicieli.
- Nasz bank przedstawił ponad 4 tys. dokumentów na potwierdzenie naszych roszczeń. To pierwszy pozew o utratę aktywów na Krymie, w którym chodzi nie tylko o stronę prawną, ale też o ocenę konkretnych strat finansowych - przypomniał prezes banku Andrij Pyszny.
Po tym jak Rosja odmówiła udziału w procesie, trybunał przyjął wniosek Ukraińców o rozpatrzenie sprawy w trybie przyśpieszonym. Oschadbank jest państwowym bankiem (100 proc. akcji) wywodzącym się podobnie jak rosyjskie Sbierbank i polski PKO, z socjalistycznej kasy oszczędnościowej.