Bank Rosji podał, że w 2017 r kraj opuściło 31,3 mld dol. netto, podczas kiedy rok wcześniej było to 19,8 mld dol.
„To jest lustrzane odbicie operacji na rachunkach bieżących. Ropa w 2017 r czuła się lepiej niż w 2016, saldo operacji wzrosło i odpowiednio do tego więcej kapitału wyjechało za granicę. Drugi czynnik stanowiły zachodnie sankcje. W pierwszej połowie 2017 r inwestorzy zagraniczni łaskawiej spoglądali na rosyjskie papiery i akcje; w drugiej stało się jasne, że sankcje zostaną zaostrzone co będzie miało wpływ na rosyjskie papiery wartościowe. Odpływ z rynku stał się bardziej odczuwalny i szybszy - tłumaczy Natalia Orłowa główna ekonomistka Alfa-banku (największy prywatny bank Rosji), dla agencji Prime.
Analityczka firmy Alpari Natalia Milczakowa zwraca uwagę, że jedną z ważnych przyczyn dużej ucieczki kapitału były spłaty zadłużenia zagranicznego dokonywane przez rosyjskie banki. Tylko w październiku większe bank spłaciły 4,6 mld dol. Problemem pozostaje też wysokie zadłużenie prywatnych firm za granicą.
Rosyjska gospodarka wciąż jest w dużym stopniu zależna od sytuacji na rynku ropy, ale wahania na nim nie mają już tak dużego negatywnego wpływu na gospodarkę. Bank Rosji spodziewa się w tym roku odpływu netto na poziomie 16 mld dol. Orłowa uważa, że bedzie dużo większy.
Kapitał ucieka z Rosji nieprzerwanie od dekady. Ostatni dodatki wynik był w 2007 r. W 2008 r Rosja straciła 133,9 mld dol. w wyniku własnej agresji na Gruzję oraz globalnego kryzysu. Rekord padł w 2014 roku, gdy Rosjanie, firmy i zagraniczni inwestorzy wycofali z kraju 151,5 mld dol. To z kolei „zasługa" aneksji Krymu, zaangażowania w konflikt na Ukrainie, sankcji zachodnich i gwałtownej dewaluacji rubla w grudniu. W 2015 roku wypływ spowolnił do ok. 56 mld dol.