Kreml przygotował warianty działań odwetowych na Amerykanach w odpowiedzi na zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Wśród nich jest wydalenie 35 dyplomatów oraz zajęcie kompleksu daczowego w Srebrnych Borze pod Moskwą.
Dowiedziała się o tym gazeta Kommersant. Liczba dyplomatów ma związek z tym, że obecnie o tyle właśnie (35) więcej pracuje w Rosji Amerykanów, niż Rosjan w ambasadzie w USA. Zajęcie nieruchomości amerykańskich objąć ma rozległy dyplomatyczny kompleks wypoczynkowy w Srebrnym Borze, magazyny w tej samej miejscowości, budynek szkoły anglo-amerykańskiej oraz rezydencję ambasadora Stanów Zjednoczonych „Spaso House” na moskiewskim Arbacie.
Wczoraj projekt nowych sankcji przyjął Kongres, dziś Senat zapowiedział, że zrobi to jeszcze w tym tygodniu, a Biały Dom także jest za. Dziś jednak rzeczniczka Sara Sanders nie wykluczyła, że przed podpisaniem prezydent wprowadzi swoje poprawki dotyczące Rosji (sankcje obejmują też Iran i Koreę Pół.). Jakie to miałyby być poprawki - nie wyjaśniła.
Przyjęty przez Kongres dokument zakłada m.in. ograniczenie kredytowania rosyjskich firm a amerykańskich bankach z 90 dni do 60 dni, a banków z 30 dni do 14 dni.
Inwestycje amerykańskie z rosyjską prywatyzację, jeżeli przynosi to zysk urzędnikom Kremla i ich rodzinom zostały ograniczone do 10 mln dol.. Inwestycje w gazociągi i ropociągi eksportowe (takie jak Nord Stream 2) zostały ograniczone do 5 mln dol.