Bohaterką francuskiej „Tancerki" jest zapomniana Amerykanka Loie Fuller, jedna z tych kobiet, które w początkach XX wieku zrewolucjonizowały sztukę tańca. Łączyła je niechęć do sztywnych reguł baletu, czy szerzej sztuki mieszczańskiej, taniec miał być spontaniczny, szczery, często też improwizowany. I z reguły wiodły te artystki niekonwencjonalne życie.
Od innych Loie Fuller odróżniała się nie tanecznym kunsztem, bo prawdę mówiąc, w tej dziedzinie niewiele potrafiła. Jej występy były za to niezwykłym widowiskiem, precyzyjnie przez nią zaplanowanym z wykorzystaniem luster, wielokolorowego oświetlenia elektrycznego, nieskończonej ilości jedwabnych tkanin i bambusowych prętów, które przymocowywała do ramion. Dzięki temu Loie Fuller mogła zmieniać się na scenie w efektowne motyle czy egzotyczne kwiaty.