Cichocki: Nie zazdroszczę Ukraińcom

Wizyta Petra Poroszenki w Warszawie powinna była mieć miejsce przynajmniej rok temu. Teraz była mocno spóźniona i przypominała raczej plaster przykładany do wciąż bolącej rany, jaką jest stan stosunków polsko-ukraińskich.

Aktualizacja: 04.12.2016 21:31 Publikacja: 04.12.2016 19:42

Marek A. Cichocki

Marek A. Cichocki

Foto: archiwum prywatne

Polska strona oczywiście chętnie Poroszenkę przyjęła, żeby pokazać, że nie jest prawdą, jakoby odwróciła się od najważniejszego partnera Polski na Wschodzie. Kijów zapewne chciał tą wizytą zatrzeć wrażenie, że z Polską nie rozmawia, bo ma lepszych i potężniejszych partnerów w Berlinie i Paryżu. Wszystko to jednak przypominało raczej wielką grę pozorów, a przede wszystkim, co znaczące, w niewielkim stopniu tylko zainteresowało polskie media i polską opinię publiczną. Jest to wielki kontrast wobec tych emocji, które towarzyszyły nam w sprawach ukraińskich jeszcze dwa lata temu.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Różowe słonie w pokoju nauczycielskim
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Ukraina miała za krótką spódniczkę
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Ukraińskie wybory w czasie wojny? To pułapka
Opinie polityczno - społeczne
Grypowy paraliż polskich szkół. Czy jest komu uczyć?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina musi być ważniejsza od wyborów