Kowal: Cena emocji

Nigdy wcześniej tak wielu Ukraińców nie uważało, że Polacy są przyjaznym im narodem, przedsiębiorcy podkreślają, jak wiele kontraktów podpisują na Ukrainie polskie firmy, z kolei nasz rynek pracy jest w dużej mierze zależny od ukraińskich pracowników. Można powiedzieć, że nigdy nie byliśmy tak blisko.

Publikacja: 12.07.2017 21:23

Kowal: Cena emocji

Foto: Fotorzepa

Ale też dawno nie było między elitami obu państw takiego napięcia. W Kijowie i Warszawie nie brakuje polityków, którzy gotowi są zagrać tragiczną historią jak każdym innym instrumentem. Tyle że dla ludzi w Galicji (po obu stronach granicy) i na Wołyniu sprawy te są wciąż żywe i bolesne. Rozhuśtanie nastrojów przejdzie w końcu na zwykłych ludzi, polityka stworzy trend, który będzie nie do odwrócenia, przeszkodzi w opiece nad polskimi zabytkami na Wschodzie, zaszkodzi gospodarce itd. Jesteśmy blisko czerwonej linii emocji, po której przekroczeniu straty będą trudne do odrobienia. Chodzi o polski punkt widzenia: państwo, które ma kiepskie relacje z Rosją, Litwą, ale też z Ukrainą, będzie miało fatalną opinię, szczególnie w USA. Żadna amerykańska administracja nie chce brać na siebie problemów sojusznika.

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Czy tragiczna historia znów może się powtórzyć?
Opinie polityczno - społeczne
Bartosz Marczuk: Warto umierać za 500+
Opinie polityczno - społeczne
Czas decyzji w partii Razem. Wybór nowych władz i wskazanie kandydata na prezydenta
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji