Ojciec wraz z małoletnim synem domagali się od miasta Warszawy przeprosin i po 300 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie ich prywatności poprzez ujawnienie związku partnerskiego ojca z mężczyzną. SN powiedział, że prywatność ojca naruszono, ale syna już nie.
Ujawnili orientację
Ojciec samotnie wychowywał syna i mieszkał z nim u swego partnera w jego lokalu komunalnym, ale o orientacji seksualnej ojca nie wiedział nikt z rodziny, w szczególności syn, który osiągał dobre wyniki w nauce i miał dużo kolegów. Kiedy po śmierci partnera ojciec podjął starania, by wstąpić w stosunek najmu lokalu, miasto ustaliło, że nie należy do grona uprawnionych do lokalu i nie potwierdziła się informacja, aby był w związku partnerskim z byłym najemcą do chwili jego śmierci (wtedy miałby szanse). Na stronie internetowej miasta znalazła się zaś interpelacja radnego, do którego powód zwrócił się o pomoc, a w załączniku do niej były dane pozwalające zidentyfikować ojca wraz z orientacją seksualną. Po wezwaniu powoda miasto dane usunęło, ale były tam prawie dwa miesiące.
Sąd okręgowy uznał, że publikacja interpelacji bez anonimizacji zniesławiła powoda i naruszała jego dobra osobiste: cześć, godność, dobre imię, prawo do prywatności. Dla syna były to dolegliwości związane z utratą kolegów i koleżanek, zmianą szkoły i miejsca zamieszkania. W efekcie zasądził przeprosiny i zadośćuczynienie po 20 tys. zł. Sąd apelacyjny utrzymał werdykt i potwierdził, że miasto naruszyło prywatność ojca, a ujawnienie informacji o jego orientacji seksualnej naruszyło także prywatność syna, ponieważ dotyczyła ona też jego życia rodzinnego.
Miasto odwołało się do Sąd Najwyższego, a ten inaczej spojrzał na problem.
Granice ochrony
Przypomniał, że każdej osobie przysługuje prawo do prywatności, decydowania o ujawnieniu informacji z tej sfery, a pewne informacje dotyczące stosunków rodzinnych, zwłaszcza między rodzicami a dziećmi, mogą być prywatnością więcej niż jednej osoby. Naruszeniem prywatności jest np. ujawnienie konfliktów finansowych w rodzinie czy poufnych informacji dotyczących rozwodu. Fakt pozostawania w relacji rodzinnej z osobą, której sfera prywatności została dotknięta, choćby bardzo bliskiej, nie przesądza jednak o tym, że doszło do naruszenia prywatności innego członka rodziny.