Na pytanie, „czy wprowadzenie monopolu państwa w hazardzie jest uzasadnione", uczestnicy debaty niemal jednogłośnie odpowiedzieli, że nie. Zalety takiego pomysłu akcentował jedynie Sylwester Tułajew, poseł PiS, partii rządzącej, która jest autorem nowelizacji ustawy hazardowej. Negatywne recenzje zebrała także wysuwana przez ustawodawcę teza, że taki model przyniesie duże wpływy do budżetu.
Zgodnie uznano natomiast, że ustawa hazardowa wymaga natychmiastowej nowelizacji. Kolektywnie stwierdzono także, że hazard, mimo iż nie powinien być objęty monopolem państwowym, musi być kontrolowany.
Uwaga na Trybunał
– W listopadzie 2009 r. Sejm w trybie nagłym uchwalił nową ustawę hazardową. Kierunek legislacji był dużym zaskoczeniem, ponieważ zachwiał uporządkowanym rynkiem tworzonym przez koncesjonowanych przedsiębiorców podlegających pełnej kontroli i opodatkowaniu. Nowe prawo nie spełniało wymogów proceduralnych, ponieważ ustawodawca pominął swoje obowiązki wobec Komisji Europejskiej, nie przekazując projektu ustawy do notyfikacji. Ustawa była więc nieskuteczna. Doszło do sytuacji, że obok przedsiębiorców posiadających koncesje na różne rodzaje gier swoją działalność, też legalnie, zaczęły podejmować inni przedsiębiorcy na zasadzie swobody działalności gospodarczej – przypomniał we wstępie do dyskusji Krzysztof Budnik z kancelarii prawnej Budnik Posnow & Partnerzy.
– Mam nadzieję, że niezależnie od kwestii merytorycznych, które budzą wiele sporów, przynajmniej od strony proceduralnej i formalnej od 1 stycznia 2017 r. będziemy mieli ustawę w pełni zgodną z prawem unijnym – dodał.
Zaznaczył jednak, że zmonopolizowanie hazardu zamknęłoby rynek przed zagranicznymi podmiotami, a to może rodzić sprzeciw ze strony unijnej administracji.