Szaleństwo RODO trwa. Z gabinetów lekarskich zniknęły tabliczki ze specjalizacjami, zamawiając taksówkę, trzeba wymyślać hasła itp. Wszystko przez obowiązujące od 25 maja unijne przepisy dotyczące ochrony danych osobowych. Teraz problem mają podatnicy.
Czytaj także: Psychoza RODO
– Chciałam dowiedzieć się w moim urzędzie skarbowym, kiedy mogę liczyć na zwrot nadpłaconego w ubiegłym roku PIT – mówi pani Ania z Otwocka.
Urzędnik przekonywał ją, że w związku z RODO nie może udzielić żadnej informacji przez telefon.
– Chciałam podać numer dowodu i PESEL. Wszystko na nic, odpowiedź była jedna – trzeba przyjechać do urzędu osobiście – opowiada podatniczka.