S&P, jedna z trzech najważniejszych agencji ratingowych, ocenia wiarygodność kredytową polskiego rządu (w odniesieniu do długoterminowych zobowiązań w walutach obcych) na BBB+. To ósmy stopień na 24 możliwe. Perspektywa tej oceny od grudnia ub.r. jest stabilna, co oznacza, że prawdopodobieństwo jej zmiany w najbliższych dwóch latach jest zdaniem agencji niskie.
Takiego werdyktu amerykańskiej agencji powszechnie oczekiwali ekonomiści. Poprzednia S&P aktualizowała rating Polski w kwietniu – wtedy również nie zmieniła ani głównej oceny, ani jej perspektywy.
Analitycy S&P tradycyjnie wśród mocnych stron polskiej gospodarki, wspierających wiarygodność kredytową rządu, wymienili jej otwartość, elastyczność i produktywność. Zwrócili jednak uwagę, że obecnie rozwija się ona w tempie przewyższającym wyraźnie jej potencjał.
Potencjalne tempo wzrostu polskiego PKB (wynikające z wzrostu podaży czynników produkcji oraz ich produktywności) agencja ocenia na zaledwie 1,5-2 proc. rocznie. Ten pesymizm, jak tłumaczy, odzwierciedla głównie starzenie się ludności Polski, które prowadzi do spadku liczby osób w wieku produktywnym. Jednocześnie S&P przewiduje, że w tym roku PKB Polski powiększy się o 4,2 proc., a 2018 r. o 3,8 proc., a w kolejnych dwóch latach odpowiednio o 3,5 i 3 proc.
Wzrost PKB w tempie wyraźnie powyżej potencjalnego oznacza, że gospodarce grozi przegrzanie. Według S&P, jest może do tego doprowadzić połączenie ekspansywnej polityki fiskalnej, ujemnych realnych stóp procentowych, silnego popytu zewnętrznego, napływu funduszy z UE oraz wzrostu płac przewyższającego wzrost wydajności pracowników.