Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaprezentowało na środowej Radzie Rynku Pracy swoje rekomendacje dotyczące ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców. Resort pracuje nad listą zawodów, których przedstawicieli będzie można ściągać z całego świata do pracy w Polsce bez potrzeby przeprowadzania tzw. testu rynku pracy. Pracodawca nie będzie więc musiał dowodzić, że na naszym rynku nie ma bezrobotnych, którzy spełnialiby jego oczekiwania. Na liście znalazły się zawody budowlane, kierowcy, inżynierowie, informatycy, lekarze oraz pielęgniarki.
Ministerstwo wyszło z założenia, że ułatwienia nie powinny dotyczyć najprostszych zawodów. A z analizy dotychczasowego zapotrzebowania firm wynikło, że właśnie takich pracowników najchętniej sprowadzano z zagranicy – do prostych i pomocniczych prac, magazynierów, pracowników fast foodów i sprzątaczy. Łatwo ich jednak znaleźć w krajowych zasobach. Wystarczy krótkie przeszkolenie. Ułatwienia mają więc dotyczyć zawodów wymagających kwalifikacji deficytowych na naszym rynku.
Z dużej chmury mały deszcz
– Rekomendacje resortu rodziny dotyczą 20 grup pracowników, co w praktyce oznacza ułatwienia w sprowadzaniu przedstawicieli prawie 200 zawodów – zauważa Grzegorz Baczewski, szef zespołu ekspertów Konfederacji Lewiatan. – Problem jednak polega na tym, że efekt tych zmian może być nieproporcjonalny do włożonego wysiłku. W aktualnej wersji projektu zrezygnowano z ułatwień w sprowadzaniu tych cudzoziemców do pracy w Polsce w ramach uproszczonej procedury oświadczeniowej.
Wychodzi więc na to, że zmiany będą dotyczyły wyłącznie procedury uzyskiwania zezwolenia na pracę cudzoziemca do trzech lat. Wnioski w tej sprawie są rozpatrywane przez wojewódzkie urzędy pracy, które są mocno przeciążone. Rezygnacja z prowadzenia testu rynku pracy przed wydaniem zgody na zatrudnienie cudzoziemca w Polsce skróci procedury o 14 do 21 dni. Ale samo ministerstwo przyznaje, że obecnie w niektórych przypadkach przedsiębiorcy muszą czekać na decyzję w takiej sprawie nawet 120 dni. Szacunki resortu w tym zakresie wydają się bardzo optymistyczne. Tymczasem niektórzy przedsiębiorcy zgłaszają przypadki, gdy zdarza się im czekać na zezwolenie cudzoziemca w Polsce nawet sześć miesięcy. Nie pomogło to, że rząd wysupłał pieniądze na zatrudnienie dodatkowych 300 pracowników do rozpatrywania takich wniosków. Podobno urzędy wojewódzkie mają problemy z obsadzeniem tych stanowisk.
Dłuższa lista profesji
Przedsiębiorcy, poza realnymi ułatwieniami, oczekują także rozszerzenia listy zawodów, w których cudzoziemcy zostaną dopuszczeni do naszego rynku pracy.