– Z jednej strony Francuzi z Niemcami forsują PESCO. Z drugiej strony jednak Macron boi się, że w takim układzie będą dominować Niemcy, czyli więcej tam będzie o instytucjach niż o operacjach czy zdolnościach wojskowych – mówi Sophia Besch, ekspertka Centre for European Reform w Londynie. Stąd pomysł stworzenia Europejskiej Inicjatywy Interwencyjnej, która była jednym z ważnych punktów słynnego przemówienia francuskiego prezydenta na Sorbonie we wrześniu 2017 r. Logicznie EII powinna być częścią PESCO i oryginalnie tego typu działania – interwencyjno-ekspedycyjne – były w jego projekcie. Ostatecznie jednak zostały wycofane, a Macron chce to realizować poza PESCO, a nawet trochę poza UE, z możliwym udziałem Wielkiej Brytanii.
– Macron boi się też, że w PESCO jest zbyt dużo krajów i nie były one chętne takim działaniom interwencyjnym. W EII zgromadzi się chętnych do tego i będzie to bardziej operacyjne – uważa Sven Biscop. Ponadto Francja była też orędownikiem otwarcia nowego unijnego Funduszu Obronnego dla krajów spoza UE, czyli w przyszłości przede wszystkim Wielkiej Brytanii. To fundusz, który ma finansować innowację i współpracę przemysłową w przemyśle zbrojeniowym.
Wielka Brytania ma najpotężniejszą w Europie armię, a porównywalna z nią, jeśli chodzi o siłę wojskową, wydatki na cele militarne i fakt posiadania arsenału nuklearnego, jest tylko Francja.
– Francja jest jednym z naszych najstarszych i najbliższych sojuszników i w tym partnerstwie możemy wzajemnie na sobie polegać. Nasze wojska walczą z Daesz w Iraku i Syrii, a bliżej domu nasza współpraca w dziedzinie bezpieczeństwa pomaga w udaremnianiu terrorystycznych spisków – powiedziała brytyjska premier.
– Brexit utrudni współpracę wojskową między Wielką Brytanią a UE – przyznaje Manuel Lafont Rapnouil, ekspert paryskiego biura think tanku European Council for Foreign Relations. Ale na pewno obie strony zrobią wszystko, żeby była ona jak najściślejsza, zarówno poprzez porozumienie UE–Wielka Brytania, jak i poprzez umowy dwustronne. Francję i Wielką Brytanię łączy podpisany w 2010 roku Traktat z Lancaster House, dotyczący właśnie współpracy wojskowej.
Rapnouil zwraca też uwagę, że ważna będzie współpraca w dziedzinie polityki zagranicznej. – Wielka Brytania prowadzi aktywną politykę sankcji. Nie będzie ona miała wielkiego sensu bez koordynacji z UE – zauważa.