Babilon zasłynął wiszącymi ogrodami, egipska Amarna „balkonem objawień", który miał służyć ekspozycji boskości władców wobec ludu, Ateny i Rzym perfekcyjnym projektowaniem gmachów użyteczności publicznej, a nawet forów służących debacie. W średniowieczu struktura miast godziła cele obronne z handlowymi i produkcyjnymi. W czasach nowoczesnych co rusz dochodziły nowe zadania i związane z nimi wyzwania projektowe.
Dziś – w czasach zwanych ponowoczesnością – korowód wyzwań i celów nie ma końca. Ale też i sztuka zagospodarowywania przestrzeni doszła do perfekcji. Nauczyliśmy się godzić ekonomię z ekologią, użyteczność z estetyką, antropocentryzm z wymogami życia społecznego. Myślenie praktyczne weszło na szczebel niemal artystycznej doskonałości. Wiemy to wszyscy, zarówno twórcy przestrzeni, jak i jej rezydenci.
Konkurs „Twórcy przestrzeni" pod auspicjami „Rzeczpospolitej" musiał się więc wydarzyć; zbyt cenimy sobie w redakcji zręby twórczego myślenia planistów i wykonawców, deweloperów i inwestorów. Od lat uważnie obserwujemy ich na łamach dodatku „Nieruchomości", od lat recenzujemy i podpowiadamy, jakie są światowe wzorce.
Dziś czas nagrodzić. Zapisać złotymi zgłoskami w epoce, w której papirus i pergamin zastąpiły macierze dyskowe. Ale mimo tej zmiany sam zapis nie stał się mniej ważny, a z pewnością powszechniej dostępny. Na łamach „Rzeczpospolitej" opiszemy i nagrodzimy najlepszych. Warto tam trafić, bo to przepustka do wielkości.