Portal informacyjny Knews związany z publiczną grupą Shanghai Media Group podał, że umowy podpisani z władzami miasta Szanghaj, z urzędem ds. rozwoju nowego miasta Lingang i z firmą Lingang Group. Ich negocjowanie trwało długo, bo Tesli zalecało na wzmocnieniu swej pozycji na tym największym rynku na świecie i uniknięciu kosztownych ceł.
Decyzja firmy z Kalifornii jest przykładem, jak bardzo wysokie chińskie cła na amerykańskie towary mogłyby zostać przerzucone na kupujących, wygląda też na to, że inne firmy samochodowe postąpią podobnie. — To tylko pierwszy rozdział w tej historii — stwierdził szanghajski analityk z IHS Markit, James Chao, który spodziewa się, że inne firmy na świecie też ucierpią na tej wojnie handlowej.
Chiny mają kluczowe znaczenie dla Tesli, która szybko zużywa rezerwy gotówki i stara się osiągnąć rentowność. W maju obniżyła o 14 tys. dolarów ceny swych aut w Chinach po obniżeniu przez Pekin stawek w impecie, teraz podwyższyła je o ponad 20 tys. na skutek nowych ceł. Model S w wersji podstawowej kosztuje 849 900 juanów (128 779 dolarów), a w maju kosztował 710 579 juanów, SUV Model X ma cenę 927 200 juanów, wcześniej 775 579.
Czytaj także: Tesla drożeje w Chinach
Te ceny są o ponad 70 proc. wyższe od stosowanych w Stanach, gdzie Model S kosztuje 74 500 dolarów. — Podnoszenie cen zaszkodzi sprzedaży, ale Tesla tracąca pieniądze musi to robić, bo nie stać jej na poniesienie kosztów wyższego cła — stwierdził Efraim Levy z CFRA.