Żyjemy w XXI wieku. Osiągnęliśmy wysoki poziom rozwoju społecznego. Mogłoby się wydawać, że ogólne kwestie organizacji życia są już ukonstytuowane i powinny działać co najmniej dość, jeśli nie bardzo, sprawnie. Mając to na uwadze, jak należy spojrzeć na zasadność toczenia dziś debaty na temat roli i miejsca kobiet w społeczeństwie? Czy tych dyskusji wciąż nam potrzeba?
Prof. dr hab. Małgorzata Dajnowicz: Zdecydowanie tak. Przede wszystkim dlatego, że ten temat jest dla społeczeństwa, jak pokazują zarówno pobieżne obserwacje, jak i różnorodne badania, nie tylko ważny, ale również interesujący. Dzieje się tak między innymi dlatego, że wciąż zauważalne są wyraźne różnice w pozycji i obecności kobiet i mężczyzn w kilku ważnych obszarach funkcjonowania. W porównaniu do mężczyzn mniej kobiet działa w świecie polityki. Mimo obowiązujących regulacji prawnych, które mają przeciwdziałać dyskryminacji kobiet w zakresie wynagrodzenia, nierówne płace kobiet i mężczyzn wykonujących te same obowiązki zawodowe nadal są faktem. Mniej kobiet niż mężczyzn piastuje najwyższe stanowiska w strukturach świata biznesu. I wreszcie: stereotypowe podejście do kwestii ról społecznych odgrywanych przez kobiety ma duży wpływ na ich możliwości rozwoju, samorealizacji, działania. To ważne powody do tego, by mówić wciąż ten temat i podejmować różnorodne działania na rzecz kobiet.
Najogólniej rzecz ujmując: jesteśmy w jakimś wyjątkowym momencie historii, jeśli chodzi o rolę i reprezentację kobiet w życiu społecznym?
Chyba nie byłabym skłonna do posługiwania się tego rodzaju terminologią w odniesieniu do współczesności. Ważne zmiany w obszarze, o którym mowa, dokonują się od XIX wieku i zdecydowanie mają charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Dla Polek szczególnie waży był rok 1918. Wtedy uzyskały prawa wyborcze, co zapoczątkowało kolejne przemiany. Kobiety zaistniały w zawodach wcześniej wykonywanych głównie przez mężczyzn – prestiżowych i zapewniających lepsze wynagrodzenie. Wkroczyły też do świata polityki. Na początku wprawdzie ich reprezentacja w Sejmie była tylko kilkuprocentowa, ale sam fakt pojawienia się ich w tym miejscu można by nazwać rewolucyjnym. Kolejne ważne daty w historii – w ogóle, ale również z punktu widzenia kobiet – to z pewnością 1945 rok, a następnie 1989. Gdyby tylko pobieżnie spojrzeć na wszystkie przemiany społeczne, które dokonały się w Polsce po obradach Okrągłego Stołu, można by zakładać, że pewnym krokiem zmierzamy w kierunku sytuacji pełnego, nazwijmy to, dobrostanu kobiet. Rzeczywistość pokazuje jednak, że wciąż mamy przed sobą jeszcze długą drogę do tego celu. Reprezentacja kobiet w różnych sferach życia społecznego nie jest w pełni satysfakcjonująca, ale, co ważne, coraz więcej ludzi jest tego świadomych i chce działać, aby zmienić istniejący stan rzeczy.
Z czego wynikają dysproporcje w udziale kobiet i mężczyzn w życiu społecznych i problemy ze wspomnianym szeroko pojętym „dobrostanem” kobiet? To efekt wad systemu, czy innych uwarunkowań?