Porządkowy pomagał przy przetransportowaniu rozbitego samochodu Estebana Gutierreza, kiedy schylił się po swoją krótkofalówkę i wpadł pod koła dźwigu.
W swoim oświadczeniu Międzynarodowa Federacja Samochodowa napisała: "Pojazd pomocy drogowej podniósł samochód w celu przetransportowania go w inne miejsce. Jeden z porządkowych upuścił swoje radio i schylił się, żeby go podnieść. W tym momencie został uderzony przez pojazd, który następnie po nim przejechał."
Pracownik został przetransportowany helikopterem do szpitala w Montrealu, jednak jego obrażenie był zbyt rozległe.
Kierowcy wyścigu, słysząc o szokujących wieściach, wyrazili swoje ubolewanie. Fernando Alonso z Ferrari napisał na Twitterze: "Dziś nie mamy czego świętować. Okropne wieści o śmierci jednego z porządkowych dotarły do nas w trakcie tego wyścigu. Bardzo smutne."
Jenson Button, kierowca British McLaren dodał: "Szokujące i smutne, że człowiek, który jest w trakcie wyścigu po to, żeby zapewnić kierowcom bezpieczeństwo, sam poniósł śmierć. Spoczywaj w pokoju przyjacielu."
Śmierć porządkowego była pierwszym takim zdarzeniem od czasów wyścigu w Australii w 2001 roku. Graham Beveridge został wówczas uderzony oponą, która wystrzeliła w powietrze po zderzeniu się samochodów Jacquesa Villeneuve'a i Ralfa Schumachera.