Awans Niemców na igrzyska to jedna z największych niespodzianek kwalifikacji olimpijskich. Jak sukces przyjęli pana pracodawcy?
Z ogromną radością, bo reprezentacji Niemiec od 12 lat na igrzyskach nie było, a w innych turniejach też nie było satysfakcjonujących wyników. Brak awansu na mistrzostwa świata, słabe rezultaty w mistrzostwach Europy czy Lidze Narodów... Jadąc na turniej do Brazylii nie czuliśmy ciśnienia. Wynik tymczasem przeszedł najśmielsze oczekiwania. Spełniliśmy marzenia. Zapewniliśmy też przyszłość niemieckiej siatkówce - czyli pieniądze nie tylko dla męskiej drużyny, ale także dla siatkarek oraz reprezentacji młodzieżowych - bo państwo zapewnia finansowanie w cyklu czteroletnim.