Kobylak wybił piłkę spod własnego pola karnego tak, że ta odbiła się przez wysuniętym przed bramkę rywali Oliwerem Zychem i przeleciała nad nim. Golkiper beniaminka próbował jeszcze ratować sytuację. Chciał złapać piłkę, ale wpadł z nią do własnej bramki. To była 66. minuta meczu, więcej goli już tego dnia nie padło i Radomiak zremisował z Puszczą 1:1.
Trafienie Kobylaka błyskawicznie obiegło media społecznościowe i zyskało duże zasięgi, przekraczając granice kraju. Tylko za pomocą jednego użytkownika Twittera, którego konto ma charakter satyryczny, gol z PKO BP Ekstraklasy dotarł do miliona użytkowników. Jeden z kibiców, który przed rundą wiosenną zapowiedział, że jeśli jakikolwiek bramkarz w lidze strzeli gola, wówczas on pójdzie piechotą na stadion jego klubu potwierdził, że teraz swoją zapowiedź zrealizuje.