Prezes TUI: Jeśli turystyka, to zorganizowana. Wynajem mieszkań za bardzo szkodzi

Nieuregulowany w dużej mierze wynajmem mieszkań na cele wakacyjne to jeden z głównych problemów Wysp Kanaryjskich, który stał się zarzewiem protestów przeciw masowej turystyce - uważa prezes TUI. Firma gotowa jest partycypować w budowie tanich mieszkań dla pracowników turystyki.

Publikacja: 07.05.2024 09:18

Prezes TUI: Jeśli turystyka, to zorganizowana. Wynajem mieszkań za bardzo szkodzi

Foto: PAP/EPA, Alberto Valdes

20 kwietnia dziesiątki tysięcy mieszkańców Wysp Kanaryjskich wyszły na ulice w proteście przeciw masowej turystyce. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w światowych mediach, nie uszło też uwadze prezesa Grupy TUI Sebastiana Ebela, który podzielił się swoimi przemyśleniami na temat sytuacji na Kanarach z portalem branży turystycznej fvw.de.

Prezes zwraca uwagę, że mieszkańcy nie tyle protestowali przeciwko turystyce, ile agitowali na rzecz turystyki społecznie odpowiedzialnej i przynoszącej ekonomiczne korzyści miejscowej ludności. Za taką uważa turystykę zorganizowaną („sterowaną”) pod postacią klasycznych pakietów wakacyjnych.

- Turyści udają się do zbudowanych specjalnie dla nich hoteli, w których pracuje wielu lokalnych mieszkańców - wskazuje Sebastian Ebel. - Ale są też wyjazdy indywidualne, podczas których ludzie często mieszkają w apartamentach. Mówiąc wprost, chodzi o Airbnb i inne platformy internetowe - dodaje.

Hotele dają pracę

Ebel zwraca uwagę, że nieuregulowany w dużej mierze wynajmem mieszkań na cele wakacyjne nie tylko zmniejsza ich podaż, ale także podnosi ceny dostępnych mieszkań. To jeden z głównych problemów, który stał się zarzewiem protestów.

- To, że politycy nie podjęli jeszcze działań w tym zakresie, wypycha ludzi na ulice. Martwi nas, że przez nieuregulowaną turystykę ludzie martwią się o swoją przyszłość - mówi Ebel. - Przez długi czas indywidualne wakacje w apartamentach wakacyjnych uważane były za szczególnie atrakcyjne, jednak stanowią one dla wysp duże wyzwanie. Porównajmy to z hotelami, które oferuje pracę ludziom od dziesięcioleci - dodaje.

Czytaj więcej

Prezes TUI: Rząd widzi w turystyce czarną owcę. Zamiast jej pomagać, ogranicza ją

Zdaniem prezesa kanaryjski rząd, branża hotelarska, organizacje pozarządowe i mieszkańcy powinni wspólnie wypracować koncepcję rozwoju wysp w perspektywie średnioterminowej.

- Oczywiste jest, że kluczowym tematem są niedrogie mieszkania dla lokalnej ludności. W krótkim czasie politycy mogą podjąć działania mające na celu poprawę sytuacji mieszkaniowej. Dla całej branży turystycznej ważne jest podążanie w kierunku bardziej zrównoważonej turystyki. Protesty pokazują, że zrównoważony rozwój to coś więcej niż tylko redukcja emisji. W miejscach turystycznych na pierwszy plan często wysuwają się inne kwestie, zwłaszcza społeczne - niedrogie mieszkania, godziwe płace, możliwości rozwoju. Dlatego tak ważna jest praca nad trzema wymiarami zrównoważonego rozwoju - społecznym, środowiskowym i ekonomicznym - mówi Sebastian Ebel.

W jego opinii stowarzyszenia branży turystycznej powinny „zaostrzyć swój profil” i zdecydowanie opowiedzieć się za wakacjami zorganizowanymi.

- Musimy jasno powiedzieć, że jest różnica między spędzaniem wakacji w hotelach a wynajmowaniem apartamentów za pośrednictwem platform internetowych. Biura podróży i organizatorzy wycieczek opowiadają się za turystyką zorganizowaną we współpracy z kierunkami turystycznymi - podkreśla Ebel.

Pracownicy turystyki też potrzebują mieszkań

Prezes zapewnia, że jego firma jest w stałym kontakcie z władzami regionalnymi Wysp Kanaryjskich.

- Omówimy obszary, w których jako TUI możemy wnieść większy wkład. W wielu krajach mamy mieszkania pracownicze w pobliżu naszych hoteli. Ale to nie rozwiązuje problemu mieszkaniowego. W sezonie na wyspach pracuje więcej policjantów, pielęgniarek, kierowców autobusów. Często pochodzą oni z kontynentu i potrzebują mieszkania - mówi Sebastian Ebel.

- W Niemczech znany jest model budownictwa socjalnego, w którym mieszkania buduje się po obniżonych stawkach i wynajmuje po stałych czynszach. Może to złagodzić presję na rynku mieszkaniowym. Ten model chętnie przedyskutujemy również z rządem Wysp Kanaryjskich. Jeśli politycy nas wesprą, na przykład udostępniając ziemię, jesteśmy gotowi na odpowiednie inwestycje - zapewnia Ebel.

Czytaj więcej

TUI rusza na podbój świata. "Chcemy być firmą globalną, na celowniku nowe kraje"

Z podobnymi problemami mierzy się Grecja.

- Z greckimi partnerami również rozmawiamy, czy powinniśmy uczestniczyć w projektach budowlanych i tworzyć mieszkania dla naszych pracowników i lokalnej ludności - mówi prezes.

Wyspy Kanaryjskie zamieszkuje na stałe około 2,2 miliona ludzi. W zeszłym roku archipelag odwiedziło prawie siedem razy więcej, czyli około 14 milionów turystów zagranicznych. Większość urlopowiczów pochodzi z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Hiszpanii kontynentalnej i Holandii.

20 kwietnia dziesiątki tysięcy mieszkańców Wysp Kanaryjskich wyszły na ulice w proteście przeciw masowej turystyce. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w światowych mediach, nie uszło też uwadze prezesa Grupy TUI Sebastiana Ebela, który podzielił się swoimi przemyśleniami na temat sytuacji na Kanarach z portalem branży turystycznej fvw.de.

Prezes zwraca uwagę, że mieszkańcy nie tyle protestowali przeciwko turystyce, ile agitowali na rzecz turystyki społecznie odpowiedzialnej i przynoszącej ekonomiczne korzyści miejscowej ludności. Za taką uważa turystykę zorganizowaną („sterowaną”) pod postacią klasycznych pakietów wakacyjnych.

Pozostało 88% artykułu
Biura Podróży
TUI podsumował sprzedaż wakacji – 60 procent miejsc już zarezerwowanych
Biura Podróży
Exim Tours uruchomi loty czarterowe do Bahrajnu. „Kolejna ekscytująca nowość”
Biura Podróży
Do Polski wchodzi nowe biuro podróży. Oferuje wakacje w Turcji i Egipcie
Biura Podróży
Biura podróży cofają podwyżki cen wakacji. Trzy kierunki są jednak na to odporne
Biura Podróży
ESky i LOT upraszczają sprzedaż biletów dzięki modelowi NDC