To były najszybsze eliminacje w historii. Od marca do listopada 55 drużyn walczyło o 24 miejsca w turnieju. Niespodzianek nie było, bezpośredni awans zapewniły sobie wszystkie europejskie potęgi - z broniącą tytułu Portugalią i mistrzami świata Francuzami na czele.
Aż 17 z 20 finalistów grało w 2016 roku na Euro we Francji. Na mistrzostwa wracają Duńczycy i Holendrzy, debiutują w nich Finowie.
Żadnego meczu w eliminacjach nie przegrały Ukraina, Dania i Hiszpania, komplet punktów zdobyły tylko Belgia i Włochy. Ta dwójka zameldowała się w turnieju w pierwszej kolejności.
Belgowie cztery lata temu mieli medalowe aspiracje, ale w ćwierćfinale zatrzymała ich Walia. To, co nie udało się na francuskich boiskach, zrobili jednak dwa lata później na mundialu, pokonując po drodze Brazylię, a w meczu o brąz Anglię.
Włosi mistrzostwa w Rosji oglądali w telewizji, ale odradzająca się pod ręką Roberto Manciniego reprezentacja daje nadzieję, że przyszłoroczne lato będzie dla Italii radosne. Swoich rywali na Euro piłkarze Manciniego poznają 30 listopada, ale specyfika zakończonych eliminacji i zbliżającego się turnieju (12 gospodarzy, którzy będą grać przed własną publicznością) sprawia, że nie wszyscy uczestnicy muszą czekać na losowanie w Bukareszcie, by wiedzieć, z kim zmierzą się w grupie.