100 miliardów złotych – to przybliżone (i być może optymistyczne) szacunki kosztów transformacji branży ciepłowniczej do 2030 r. Niewątpliwie, w przeciwieństwie do energetyki, która jest w rękach dużych koncernów oraz może liczyć na pewną przychylność i wsparcie rządzących, rozdrobniony rynek ciepłowniczy będzie sobie musiał w dużej mierze radzić sam.
Czy sobie poradzi? To nie jest takie pewne, zwłaszcza, że w lipcu Bruksela postanowiła przyspieszyć i podwyższyła cele redukcji emisji CO2 do 55 proc. (w stosunku do poziomów emisji z 1990 r.) do końca dekady. – Pakiet Fit for 55 jest szalenie ambitny i uważam, że on jest nierealny do przeprowadzenia w ciągu pięciu lat. W polskim ciepłownictwie niemożliwe jest wprowadzenie zmiany technologicznej i przestawienie na OZE w tak krótkim czasie – komentował Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.