Iga Świątek zaczęła turniej w Rzymie. Magdalena Fręch powalczyła z Coco Gauff

Genialny pierwszy set i zacięty drugi. Iga Świątek na otwarcie turnieju WTA 1000 w Rzymie pokonała Amerykankę Bernardę Perę 6:0, 6:2. Czeka ją trudny mecz w trzeciej rundzie. Z Polek grała jeszcze Magdalena Fręch, która uległa Coco Gauff 3:6, 3:6.

Publikacja: 09.05.2024 22:28

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: PAP/EPA

Dla Świątek to był pierwszy mecz po niesamowitym finale w Madrycie, w którym po trzech godzinach i 11 minutach szalonej walki pokonała Arynę Sabalenkę. Nie grała przez cztery dni, trenowała dwa, we wtorek i środę. W pełni wypoczęta na pewno nie jest, ale Polka złapała trochę oddechu.

Rzym to jedno z ulubionych miejsc do gry naszej tenisistki, dwukrotnie tu triumfowała – w 2021 i 2022 roku. W odróżnieniu od Madrytu korty nie są położone na wysokości, jedyną niedogodnością jest zmienna aura i padające w maju deszcze.

Iga Świątek – Bernarda Pera. Mecz zaczął się z dwugodzinnym opóźnieniem

Dachu na Foro Italico jeszcze nie ma, ale organizatorzy zapowiadają, że w ciągu dwóch lat się pojawi. To konieczność, bo w tym roku jak w poprzednim w maju w Rzymie pada i harmonogram turnieju ponownie został zakłócony.

Czytaj więcej

To będzie Rafael Nadal. Hubert Hurkacz zagra z legendą

Z tego powodu zaplanowany na 19:00 mecz Świątek – Pera rozpoczął się z dwugodzinnym opóźnieniem, z wydłużoną o kilka minut rozgrzewką, bo zawodniczki w oczekiwaniu nie miały gdzie trenować. Tenisiści są na takie rozwiązania przygotowani, ale nigdy taka sytuacja nie pomaga.

Ósmy set bez straty gema w tym roku

29-letnia Amerykanka chorwackiego pochodzenia zajmuje 77. miejsce w rankingu WTA, najwyżej była 35. W Polsce jest znana przede wszystkim jako partnerka deblowa Magdy Linette. Ze Świątek spotkała się na korcie dwukrotnie i oba mecze przegrała, ostatnio - rok temu w Madrycie.

Pera do turnieju głównego dostała się z eliminacji. W pierwszej rundzie pokonała wyżej notowaną rodaczkę Caroline Dolehide (54. WTA). Zaczęła mecz jakby dopiero się zaznajamiała z warunkami panującymi na Campo Centrale. Łatwo przegrała dwa pierwsze gemy, w dwóch kolejnych trochę powalczyła, miała jedynego w tej części spotkania break pointa, ale jednak dysproporcja między obiema zawodniczkami była ogromna.

Polka na to, by zakończyć pierwszego seta potrzebowała pół godziny. Nie straciła gema (ósmy w tym roku taki set), a rywalka zdobyła tylko 14 punktów na 44 rozegranych.

Kto będzie kolejną rywalką Igi Świątek?

Potem nastąpiła delikatna zmiana scenariusza — Pera grała lepiej, Iga zaczęła częściej się mylić. Polka nie mogła czuć się jednak zagrożona, choć było dużo więcej walki. Najwięcej w czwartym gemie, w którym zawodniczki rozegrały 20 punktów. Amerykanka broniła siedem break pointów, ósmego nie była już w stanie. Pera postawiła się jeszcze w samej końcówce. Ugrała jednak tylko jednego gema. 

W trzeciej rundzie rywalką polskiej tenisistki będzie w sobotę Julia Putincewa (41. WTA). Kazaszka pokonała 6:3, 6:2 Sloane Stephens (USA, 35. WTA). Gra ostatnio nieźle. Była w ćwierćfinale w Miami, a na nawierzchni ziemnej w Madrycie stoczyła w tej samej fazie turnieju niesamowity bój z Jeleną Rybakiną, nie wykorzystując dwóch piłek meczowych.

Coco Gauff lepsza od Magdaleny Fręch. Magda Linette gra z Wiktorią Azarenką

Z turniejem pożegnała się Magdalena Fręch. Tenisistka z Łodzi przegrała z Coco Gauff 3:6, 3:6. Poprawiła się jednak w porównaniu z ostatnim meczem z trzecią na świecie Amerykanką. W tegorocznym spotkaniu o ćwierćfinał Australian Open uległa 1:6, 2:6. W Rzymie Fręch zrobiła wszystko na co ją obecnie stać. Przeszła pierwszą rundę, w kolejnej powalczyła z rywalką, która była poza jej zasięgiem.

Magda Linette w drugiej rundzie wystąpi w piątek, prawdopodobnie około godziny 16. Poznanianka spotka się z Wiktorią Azarenką. Z Białorusinką dwa ostatnie mecze wygrała, wróciła do dawnej formy, nie stoi więc na straconej pozycji.

Transmisja turnieju WTA 1000 w Rzymie w Canal+ Sport 2.

Dla Świątek to był pierwszy mecz po niesamowitym finale w Madrycie, w którym po trzech godzinach i 11 minutach szalonej walki pokonała Arynę Sabalenkę. Nie grała przez cztery dni, trenowała dwa, we wtorek i środę. W pełni wypoczęta na pewno nie jest, ale Polka złapała trochę oddechu.

Rzym to jedno z ulubionych miejsc do gry naszej tenisistki, dwukrotnie tu triumfowała – w 2021 i 2022 roku. W odróżnieniu od Madrytu korty nie są położone na wysokości, jedyną niedogodnością jest zmienna aura i padające w maju deszcze.

Pozostało 86% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Alexander Zverev wygrywa, ale sprawa przemocy wciąż się za nim ciągnie
Tenis
Echa zwycięstwa Igi Świątek w Rzymie. „Czerwony dywan do Roland Garros”
Tenis
Spokój, opanowanie, zwycięstwo. Iga Świątek wygrywa w Rzymie
Tenis
W Rzymie jak w Madrycie. Będzie kolejny finał Iga Świątek - Aryna Sabalenka
Tenis
Imponująca Iga Świątek. Zagra w czwartym finale w tym roku
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?