Po ostatniej
piłce meczu była mocno zaciśnięta pięść, skromny uśmiech i wielka radość. Świątek
wygrała piąty mecz w tegorocznym turnieju w Madrycie i awansowała do finału. W
wielkim stylu. Zademonstrowała tenis totalny, choć ze względu na miejsce
rozgrywania turnieju (Magiczne Pudełko), lepiej byłoby napisać magiczny.
W Hiszpanii
Polka gra jak dotychczas na poziomie niedostępnym innym tenisistkom mimo pewnych trudności jakie przeżyła w ćwierćfinale z Beatriz Haddad Maią. Madison
Keys, która przecież ma piękną tenisową kartę, a wcześniej wyeliminowała
trzecią na świecie Coco Gauff i dziewiątą Ons Jabeur, nie miała wiele do
powiedzenia.