Bayern - Real. Cztery gole i cztery minuty, które wstrząsnęły półfinałem Ligi Mistrzów

Znów dostaliśmy rollercoaster w Lidze Mistrzów. Real prowadził z Bayernem w Monachium, by po dwóch ciosach tuż po przerwie leżeć na deskach, ale do remisu 2:2 doprowadził Vinicius. W środę drugi półfinał: Borussia Dortmund - PSG.

Publikacja: 30.04.2024 22:52

Bayern - Real. Cztery gole i cztery minuty, które wstrząsnęły półfinałem Ligi Mistrzów

Foto: AFP

Gdy w ćwierćfinale Real Madryt po rzutach karnych wyeliminował obrońców trofeum z Manchesteru City, można było uznać, że odpadł mu najtrudniejszy rywal w drodze po kolejną Ligę Mistrzów. Choć Bayern stanowi ważną część historii tych rozgrywek (jego półfinały z Realem także), to w tym sezonie jest wielkim rozczarowaniem. W Bundeslidze został zdystansowany przez wielki Bayer Leverkusen Xabiego Alonso, a niedawno poobijała go nie tylko Borussia Dortmund, ale nawet beniaminek Heidenheim (i to odwracając wynik z 0:2 na 3:2). W tej sytuacji równie ważne jak zakończenie sezonu w Lidze Mistrzów jest dla Bayernu znalezienie nowego trenera.

Czytaj więcej

Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen

Bayern — Real. Wielki Toni Kroos i gol Viniciusa

Przez pierwszy kwadrans półfinału Ligi Mistrzów w Monachium Real dał się wyszaleć Bayernowi. Już w pierwszej minucie pojedynek z Andrijem Łuninem przegrał Leroy Sane, potem zmarnował kolejną szansę, a swoje próby miał też Harry Kane  A potem za rozgrywanie piłki wziął się Toni Kroos. 34-letni pomocnik, który dziesięć lat temu wygrywał Ligę Mistrzów z Bayernem, a potem cztery razy dokonał tego z Realem, fantastycznie podał do Viniciusa, tylko plecy Brazylijczyka oglądał odpowiedzialny za jego krycie Kim i goście z Madrytu prowadzili. 

Kibice niemieckiego futbolu musieli w tym momencie mieć ambiwalentne uczucia: z jednej strony Bayern przegrywał, z drugiej — działo się to za sprawą kolejnego w tym sezonie wybitnego zagrania Kroosa, który wrócił do reprezentacji Niemiec, by pomóc jej na Euro 2024.

Bayern nokautuje Real na początku drugiej połowy

Przy prowadzeniu Realu do przerwy mogło się wydawać, że ligomistrzowi rutyniarze z Madrytu włożyli już stopę w otwarte drzwi do finału i nie pozwolą im się zamknąć. Jeśli jednak Liga Mistrzów czegoś nas nauczyła w tym sezonie to tego, że zwroty akcji są stałym elementem scenariusza. I faktycznie — już w 57. minucie Bayern prowadził 2:1.

Najpierw Leroy Sane znów dynamicznie wbiegł z piłką w pole karne, ale tym razem, dla odmiany, oddał strzał nie tylko mocny, ale i celny. Łunin, bohater ćwierćfinału z City, dał się zaskoczyć. Po chwili szarżę przeprowadził Jamal Musiala, w polu karnym kopnął go Lucas Vazquez, a Harry Kane spokojnie zamienił rzut karny na gola.

Real potrzebował czasu, by się otrząsnąć po tym nokaucie, ale w końcu mu się udało. Znów w obronie nie poradził sobie Kim, sfaulował Rodrygo, a z rzutu karnego w 83. minucie wyrównał Vinicius.

Rewanż Real — Bayern w środę 8 maja.

Bayern - Real 2:2 (0:1) 

Gol na 0:1 Vinicius (24. minuta)

Gol na 1:1 Sane (53. minuta)

Gdy w ćwierćfinale Real Madryt po rzutach karnych wyeliminował obrońców trofeum z Manchesteru City, można było uznać, że odpadł mu najtrudniejszy rywal w drodze po kolejną Ligę Mistrzów. Choć Bayern stanowi ważną część historii tych rozgrywek (jego półfinały z Realem także), to w tym sezonie jest wielkim rozczarowaniem. W Bundeslidze został zdystansowany przez wielki Bayer Leverkusen Xabiego Alonso, a niedawno poobijała go nie tylko Borussia Dortmund, ale nawet beniaminek Heidenheim (i to odwracając wynik z 0:2 na 3:2). W tej sytuacji równie ważne jak zakończenie sezonu w Lidze Mistrzów jest dla Bayernu znalezienie nowego trenera.

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Mecz bez historii, Robert Lewandowski bez gola. Barcelona bliżej wicemistrzostwa
Piłka nożna
Kolejny sezon Ligi Mistrzów. Piraci wzięli kurs na Europę
Piłka nożna
Czy będzie grupowy coming-out w zawodowej piłce nożnej?
Piłka nożna
Czy Manchester United i Chelsea zagrają w europejskich pucharach?
Piłka nożna
Kto poprowadzi największe kluby w przyszłym sezonie? Ruszyła karuzela nazwisk