Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma opóźnienia, ostatnio w realizacji największego fragmentu drogi S61 (63-km odcinek Szczuczyn–Raczki). Jest to Via Baltica, strategiczna dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Przetarg został ogłoszony w kwietniu 2016 r., jednak wybór wykonawcy nastąpi według szacunków GDDKiA dopiero w styczniu 2018 r. Według pierwotnych planów budowa miała ruszyć w tym roku i zakończyć się w 2020 r. Przedłużająca się procedura przetargowa sprawia, że ta inwestycja współfinansowana z funduszy unijnych nie będzie rozliczona do końca 2020 r. Służby prasowe KE wskazują zaś, że nie przewiduje się na tym etapie rozliczeń projektów po 2020 r.
Jedna piąta do zwolnienia
Mimo opóźnień GDDKiA przeprowadziła właśnie reorganizację centrali, zwalniając 95 osób. Łącznie pracowało w niej na koniec lutego 488 osób, a po zakończeniu reorganizacji będzie najprawdopodobniej pracowało 393. Z tuzina departamentów GDDKiA stworzyła siedem, a liczbę biur zmniejszyła o połowę (do trzech).
– Wcześniejsza liczba zatrudnionych osób nie znajdowała uzasadnienia w ujęciu realizowanych przez instytucję zadań – tłumaczy rzecznik GDDKiA Jan Krynicki.
Restrukturyzacja ma znieść wielokrotne realizowanie tych samych czynności przez różne komórki GDDKiA. Jak zapewnia Krynicki, nie wpływa to na przygotowania do przetargów, które są prowadzone zgodnie z planami.
Wątpliwości Brukseli
O celowości tych zmian nie jest jednak przekonana Komisja Europejska, która wskazuje, że przed GDDKiA stoi zadanie sprawnego wykorzystania 15 mld euro unijnych dopłat. KE wskazuje, że plan jest ambitny, a biorąc pod uwagę wcześniejsze problemy, resort infrastruktury powinien zwrócić uwagę, czy administracyjne możliwości GDDKiA pozostają adekwatne do zadań.